Światło wewnętrzne

Środa, II Tydzień Wielkanocny, Rok A, I

Jezus powiedział do Nikodema:
«Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

(J 3, 16-21)



Po co żyjemy?
Na co dzień nie zadajemy sobie tego pytania. Wydaje się bardzo niepraktyczne, do niczego niepotrzebne. A jednak od odpowiedzi na nie zależy całe mnóstwo naszych wyborów. Jeśli żyjemy po to, by się dorobić to pieniądze będą decydowały o tym, czy podejmiemy jakieś działanie czy nie. To pieniądze będą decydowały o miejscu mojego życia, pracy i o naszych znajomościach. Jeśli żyjemy po to, by odnieść sukces to będziemy do niego dążyć po trupach naszych przyjaźni. Jeśli żyjemy by zaspokoić swoje potrzeby nie będziemy w stanie odmówić sobie przyjemności.

Podobne rozważania na temat sensu życia musiały kryć się w sercu Nikodema, który przyszedł nocą do Jezusa. Ten członek starszyzny Izraela chciał zrozumieć, bo dręczył go niepokój, że coś mu umyka z życia. Zadawał sobie pytanie jak przeżyć dobrze życie i jaki ono ma sens?

Światło Jezusa
Dzisiejszy fragment Ewangelii wg św. Jana jest częścią odpowiedzi danej Nikodemowi przez Jezusa. Jest w nim mowa o miłości Boga, który ofiarował nam swojego Syna. Niczym Abraham ofiarowujący Izaaka na górze Moria Bóg nie wahał się z miłości do nas poświęcić Jezusa. Jezus jest światłem rozpraszającym zamęt naszego życia, jest odpowiedzią na pytanie o Jego sens. Żyjemy po to, by spotkać miłość Boga i tak jak Jezus na nią odpowiedzieć.

W Ewangelii wg św. Jana Nikodem jest obrazem człowieka, którego wiara jest cząstkowa i niewystarczająca. Być może największym jego problemem było to, że próbował zrozumieć Boga zamiast poddać się Jego prowadzeniu. Nie potrafił zaakceptować, że dopiero z perspektywy podążającego za Jezusem ucznia będzie mógł stopniowo coraz więcej rozumieć. Proponowana mu przez Jezusa droga to nie wiedza, to nie teologia lecz zmieniająca życie prawda.

Uczynki
W końcowych zdaniach dzisiejszej perykopy Jezus mówi o sądzie nad człowiekiem. Ten sąd dotyczy naszych uczynków. Z jednej strony są więc ci, którzy „źle czynią”, i którzy wobec tego nie zbliżają się do światła. Z drugiej jednak strony Jezus nie mówi o tych, którzy „dobrze czynią”, ale o tych, których uczynki „zostały dokonane w Bogu”. Ci, którzy poddali się Bogu, którzy Mu zaufali i pozwolili Mu się poprowadzić dostrzegają, że to Bóg jest w nich sprawcą wszystkiego. Razem ze św. Pawłem mogą więc wyznać: „żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). Światło Jezusa przestało być dla nich zewnętrzną prawdą, ale najbardziej wewnętrznym światłem, które objawia się w ich własnym życiu.


ks. Marcin Ciunel MS – Rektor WSD MS w Krakowie