Jakim trzeba być człowiekiem, aby można było powiedzieć: „Oto prawdziwy chrześcijanin”? Z pomocą przychodzi nam Słowo Boże z Ewangelii Świętego Jana, kiedy Jezus mówi do swoich uczniów: ”Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.” Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J.13.34-35). Z pewnością nie jesteśmy zaskoczeni tą nowością, gdyż w homiliach przykazanie miłości bliźniego jest najczęściej poruszanym tematem.
Wielu z nas sobie nie uświadamia, że ta miłość jest inna. Miłość chrześcijańska jest inna niż miłość narzeczeńska, rodzicielska, małżeńska czy miłość przyjaźni. Miarą tej miłości jest miłość Chrystusa do nas. Kochajcie się tak jak Ja was umiłowałem i wy miłujcie się nawzajem. Jezus jak nas umiłował? Umiłował nas aż do śmierci. Ta odpowiedź jest niewystarczająca, gdyż brak w niej najważniejszego elementu, miłości Chrystusa, który umiłował nas aż do śmierci, wtedy gdy byliśmy wszyscy grzesznikami, gdy byliśmy do Niego odwróceni plecami. Święty Paweł w Liście do Rzymian pisze: Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. (Rz.5,6). Kim jest grzesznik w oczach Boga? Jego wrogiem, przeciwnikiem. Odziera swego Stwórcę z największej czci, wyrządza Jemu największa krzywdę.
Dogmatem wiary chrześcijańskiej jest świadomość, że Jezus umarł za grzechy każdego grzesznika. Za tę śmierć odpowiadamy wszyscy, gdyż to my zabiliśmy Boga. Wszyscy jesteśmy Jego największymi krzywdzicielami i wrogami. Jezus na to odpowiada nam miłością i przebaczeniem. Już na Krzyżu modli się: „Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią”. Tak nas Bóg ukochał w Chrystusie. Miarą naszej miłości do ludzi jest także miłość, aż do śmierci, także w sytuacji, gdy stają się oni naszymi wrogami.
Miłość która zbawia
O tym mówi dzisiejsza Ewangelia. Jezus zaprasza nas do niesamowitej miłości, ukochania naszych nieprzyjaciół. Do modlitwy za tych co nas prześladują, wtedy stajemy się synami Ojca, który jest w Niebie. On jest Ojcem dla wszystkich, jak mówi Jezus „ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi” (Mt. 5.45), dlatego jesteśmy zaproszeni do innego życia i do innej miłości, abyśmy kochali wszystkich, w tym naszych nieprzyjaciół. To jest probierz naszego chrześcijaństwa. Módlmy się za tych co nas prześladują, bo nic szczególnego nie robimy jeśli miłujemy tych, którzy tak czynią wobec nas. Jeśli pozdrawiamy tylko tych, którzy są dla nas mili i życzliwi, też nic szczególnego nie czynimy. Wszyscy tak czynią i celnicy i grzesznicy i poganie. My natomiast jesteśmy zaproszeni do tego, aby na podobieństwo Ojca Niebieskiego kochać wszystkich, również naszych wrogów.



