Dlatego musiał się upodobnić…

Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom”.

Jezus jest doskonałym arcykapłanem, który jest zdolny uczynić to, czego kapłani Starego Przymierza nie wiedzieli i nie potrafili dokonać, tzn. wprowadzić nas w „święte świętych”, w intymność świętości Boga”.

Autor Listu do Hebrajczyków definiuje z wielką jasnością, na czym polega Zbawienie, które przynosi nam Jezus: jest to zbawienie integralne, ostateczne. Jezus, Syn Boży, staje się człowiekiem ze wszystkimi tego konsekwencjami, przyjmuje nasze ciało, nasze życie, nasz grzech, a także naszą śmierć i wychodząc od naszej rzeczywistości ostatecznie ratuje nas od zła, od grzechu, od wpływu księcia ciemności.

Jezus objawia nam w ten sposób Boga Wyzwalającego, Boga Miłosierdzia, który z Miłości ofiaruje nam więcej niż Nadzieję, ofiaruje nam rzeczywistość pełną Radości. Aby przyjąć Zbawienie potrzebujemy, z pomocą jego Łaski, zaufać Jego Słowu, które stało się Ciałem.

Uleczył wielu chorych z różnych chorób i wypędził wiele złych duchów.

Z pewnością wtedy, tak jak i teraz, „wszyscy szukają Jezusa”, nawet jeśli nie znają Go właściwie, ponieważ nikt im o Nim nie mówił lub nawet jeśli wychowali się w środowisku chrześcijańskim, nie doświadczyli Go jeszcze.

Święty Marek opowiada nam o początkach nauczania Jezusa w Kafarnaum i pierwszych znakach i cudach, które przywróciły ludziom utracone zdrowie. Począwszy od pierwszego kręgu rodziny, teściowej, aż po „całe miasto”, wielu odzyskuje zdrowie, to znaczy zostają „zbawieni” od zła we wszystkich jego przejawach cielesnych i moralnych. Stąd odniesienie do demonów.

Jezus ukazuje się nam jako ten, który przynosi Życie i angażuje swoich uczniów w tę misję, chociaż nie rozumieją oni Go w pełni i są bardziej zafascynowani „popularnością, sławą” Mistrza niż Jego znakami Zbawienia.

Dlatego Marek wprowadza nas przez Jezusa w źródło i fundament wszystkiego to jest w Boga. To On, którego trzeba nam szukać w ukryciu, w ciemnościach nocy, w samotności, która jest pełnią łaski, z tą modlitwą, którą tak często zapominamy, a to ona właśnie nadaje początek i znaczenie przepowiadaniu i czynom.

Jezus potrzebuje każdego z nas w misji głoszenia światu, że nadeszło Zbawienie. Ufając Jego Słowu, znaki będą nam towarzyszyć i będzie wielu, którzy będą nas szukać ale nie z powodu nas samych, ale z powodu Niego, obecnego i działającego w nas. Tak więc my, chrześcijanie, możemy pokornie ukazywać i nie ukrywać naszej wiary w Jezusa Chrystusa.

Naszym powołaniem jako uczniów Chrystusa jest miłość. Czy ja również szukam ludzi, tak jak Pan szukał mnie? Czy myślę o wszystkich, o tych, którzy stracili wiarę lub żyją tak, jakby Bóg nie istniał, o młodych ludziach, którzy nie żyją zgodnie z ideałami, o rodzinach przechodzących kryzys? Czy odwiedzam chorych, więźniów, uchodźców, imigrantów? Czy troszczę się o porzucone dzieci, osoby starsze, chorych i zdrowych? Moje życie, podobnie jak życie Jezusa, ma być gotowe dotrzeć do każdego życia ludzkiego, zarówno nienarodzonego, jak i porzuconego i odrzuconego.

ks. Antoni Skałba, ms