Codziennie towarzyszą nam słowa Modlitwy Pańskiej „przyjdź królestwo Twoje”. Prosimy Boga, aby zaczął już teraz królować na ziemi oraz nade wszystko, by Jego wieczne królestwo mogło już nastać. Wraz z nim nadejdzie kres wszelkich cierpień, zniknie poczucie czasu, zapanuje prawdziwa miłość. Bóg będzie jej źródłem dla każdego mieszkańca nieba.
Jezus rozpoczynając swoją publiczną działalność, głosił, że „bliskie jest królestwo Boże”. Praktycznie obwieszczał, że ono już jest obecne, już nadeszło wraz z Jego Osobą. Tym samym dał nam do zrozumienia, abyśmy świadczyli o tym fakcie. Dlatego domaga się z naszej strony nieustannego nawracania się i wiary w Ewangelię, która identyfikuje się z Jezusem. Pragnie zatem nowego z naszej strony myślenia oraz zaufania do Jego słowa. Gdy te dwie rzeczywistości spotkają się ze sobą, wówczas uobecniamy królestwo Boże na ziemi. Stajemy się znakami, które zatrzymują ludzi i ich odsyłają ku niewidzialnemu Bożemu światu. Zmienia się wówczas skala naszych wartości.
Ci, którzy planują nowe inwestycje, podejmują ryzyko, czy ich zamierzenia przyniosą zyski. Niekiedy płacą za swe plany utratą zdrowia. Natomiast duchowa inwestycja, aby być bliżej Jezusa, czyli w zasięgu Jego królestwa, zawsze owocuje korzyścią. Przychodzi do nas pokój nie z tego świata. Zaczynamy wówczas w sposób cichy, ale skuteczny potwierdzać, że królestwo Boże już jest obecne na tej ziemi. We współczesnym świecie, w którym wszystko musi być na teraz i na pewno, mnożą się przypadki nerwic, depresji. Dlatego też wewnętrzny pokój jest coraz bardziej wymowny jako świadek królestwa Bożego, które już jest na tej ziemi.
Najbardziej jednak przemawiającym znakiem obecności tego królestwa są nasze nowe, oparte na bezinteresownej miłości relacje, ponieważ od razu zwiastują nowość nie z tego świata. Od początku chrześcijaństwa poganie zdumiewali się, że wyznawcy Chrystusa za darmo pielęgnowali chorych, zajmowali się skrajną biedą w imperium rzymskim. Wcale nie przeszkodziły im w tym nawet prześladowania ze względów religijnych. Nie afiszowali się z tą pomocą, dlatego tym bardziej była zauważalna. Nadto wzbudzała pytania o motyw takiego postępowania. Tam, gdzie znikają bariery dzielące ludzi, tam gdzie przyznaje się prymat miłości a nie korzyściom materialnym, tam zawsze jest obecne królestwo Boże. Gdy widzimy wokół siebie świadków takich zachowań, wówczas dziękujmy Panu, że otwiera nam oczy na inny, nowy Boży świat. Niech ich przykład mobilizuje nas, abyśmy stale przybliżali się do Jezusa. Tylko bowiem jedność z Nim może nadać naszemu życiu zupełnie inny kierunek niż dotychczasowy. Wszyscy rodzimy się z pragnieniem bycia centrum uwagi innych, natomiast dar z siebie jest owocem trwania w Jezusie i jednocześnie dowodem obecności królestwa już obecnego i wciąż nas oczekującego.
