Wstęp do Eucharystii (J 6,16-21)

Napisanie wstępu do jakiegoś wypracowania, przemówienia czy pracy naukowej wcale nie jest łatwe. Sporządza się go już po zakończeniu wyznaczonego zadania. Wstęp informuje, do czego zmierza zasadnicza treść danej pracy. Podobnie jest z nauczaniem Jezusa na temat Eucharystii. Prawdę o niej Jan przekazuje mając już doświadczenie jej ustanowienia. Pisze bowiem z perspektywy czasu, zwracając uwagę na wydarzenia które poprzedziły tak zwaną mowę eucharystyczną (J 6,22-59).

Eucharystia jest największym darem, który Chrystus zostawił nam. Uobecnia bowiem Jego wydarzenia paschalne. Domaga się wiary, że Jezus pozostał z nami w sposób realny, a nie symboliczny. Zanim Mistrz z Nazaretu powiedział, że jest chlebem życia, czyli obdarzającym Bożym życiem, wpierw potwierdził, że nie ograniczają Go żadne prawa natury. Jest ponad nimi, skoro pięcioma chlebami i dwoma rybami potrafił nasycić blisko pięć tysięcy ludzi (por. J 6,9-10). Poza tym objawił się uczniom na jeziorze, gdy było już ciemno, a fale stawały się coraz groźniejsze. Oni sami już nie mogli zawrócić, byli oddaleni od brzegu niemalże sześć kilometrów. Nie czuli się więc bezpiecznie. Widząc Go kroczącego po jeziorze, wpadli w popłoch. Jezus znów przekroczył prawa natury. Woda nie ściągnęła Go w dół. Nie przeszkadzały Mu wzburzone wody, szedł po nich pewnie, tak jak my chodzimy po jakiś chodniku. Z ewangelicznego przekazu dowiadujemy się, że łódź nagle znalazła się przy brzegu, do którego zmierzali. Musiało to być wyjątkowe przeżycie dla uczniów, jedyne w swoim rodzaju. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się im, aby bez wysiłku pokonać sześciokilometrowy, wodny odcinek. Byli przecież w połowie drogi do Kafarnaum, jezioro zaś miało średnicę wynoszącą około 12 km.

Jezus uczynił więc trzy znaki: rozmnożenie chleba, kroczenie po wodzie i natychmiastowe dotarcie do brzegu, bez użycia wioseł. Dał też uczniom poznać, że Jego obecność przynosi pokój, niweczy strach. Jego „Ja jestem” ma zawsze wydźwięk Bożej obecności i stanowi najskuteczniejszą dla człowieka terapię. Te wszystkie fakty stanowiły jedynie wstęp do najbardziej znaczącej mowy Jezusa. Zapowiadały prawdę o Eucharystii. W niej obecny jest Pan z całym swoim bóstwem i człowieczeństwem. Skoro Jezus mógł dokonać znaków wykraczających poza naturę i wszelkie możliwości człowieka, może również powiedzieć o sobie: „Jam jest chlebem życia” (J 6,35). Jego eucharystyczna obecność rozświetla każdą ciemność duszy. Potrafi nasycić wewnętrzny głód człowieka, pokonać każdą życiową niepewność oraz sprawić łatwe dotarcie do celu, na miarę łodzi nagle znajdującej się przy brzegu.           

   

ks. Stanisław Witkowski MS