Bóg, który stał się chlebem

Na cały głód, który nosimy w naszych duszach, na całą potrzebę szczęścia, którą znajdujemy w sobie, na całe rozczarowanie, którego doświadczamy w zderzeniu z naszymi ograniczeniami i z surowością świata Bóg znajduje wspaniałą i prostą odpowiedź. Tą odpowiedzią jest Chleb, którym nas karmi, i którym jest On sam: Jezus Chrystus.
Jezus proponuje siebie jako chleb, który nasyca i który staje się pokarmem nie tylko dla ciała, ale przede wszystkim dla duszy. Warto się wewnętrznie pozmagać i spróbować przyjąć Go właśnie takim: prostym, pełnym miłości pragnącym zbawienia każdego człowieka. Warto się pozmagać i spróbować uwierzyć Jego słowom, które odsłaniają oblicze miłosiernego i ojcowskiego Boga, który pragnie za wszelką cenę dać szczęście swoim dzieciom. Wciąż zbyt wielu ma w głowach ideę Boga, którego należy trzymać na dystans, Boga nieprzyjaznego i nieprzewidywalnego, którego nie można rozgniewać. I zbyt wielu, nawet wśród chrześcijan, myśli, że mogą nawrócić ludzi, grożąc katastrofami i apokalipsami. Powróćmy do tego, co najważniejsze, tak jak umie to robić papież Franciszek, powróćmy do mówienia ludziom, których spotykamy, że Bóg jest chlebem, który nasyca i że tylko w Nim odnajdujemy pokój, tylko w Nim odnajdujemy głęboki sens naszego życia, że to w Nim możemy odnajdywać odpowiedzi na najtrudniejsze zmagania jakie przeżywamy. Tylko zgódźmy się na Boga prostego i pokornego w swojej miłości. To bardzo dziwne, że łatwiej jest nam przyjąć Boga jako srogiego sędziego niż Boga, który staje się chlebem. A przecież właśnie dlatego stał się chlebem być bliżej każdego z nas.

ks. Marcin Sitek MS