Życiowe poszukiwania

Czego szukamy w życiu? Szczęścia, zdrowia, pomyślności? Przecież tego sobie życzyliśmy w czasie świąt. Czy to jest naszym głównym pragnieniem serca? Wydaje się, że całe życie czegoś szukamy i ciężko to znaleźć. Nasza ludzka natura jakby była nienasycona. Za czymś nieustannie tęsknimy. Święty Augustyn w „Wyznaniach” dobrze określił to pragnienie serca: „stworzyłeś nas dla siebie i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie”.

            „Chodźcie, a zobaczycie”. Decyzję o tym by moje serce odpoczęło w Panu musi podjąć każdy z nas. Jezus nie narzuca się, nie zmusza do relacji, ale nieustannie zaprasza, aby razem z Nim zamieszkać w Jego domu. Tam jest przestrzeń by wejść w bliską relację, nabrać Ducha, poczuć się u siebie. Słowo „zamieszkać” związane jest z zaślubinami, czyli pełnią miłości, całkowitym oddaniem. Taki jest Bóg, który w relacji daje z siebie wszystko. 

Zamieszkać z Nim… Jesteśmy już w tym domu – to jeden, święty i apostolski Kościół. Tu wchodzimy w głęboką relację z Jezusem, który codziennie na ołtarzu staje się Barankiem Bożym, tak bliski, że oddaje życie w ofierze za nasze grzechy. Gromadzimy się jak w domu wokół ołtarza, który jest stołem a Eucharystia najlepszą ucztą dającą posiłek na życie wieczne. Jesteśmy jak domownicy: Boga nazywamy Ojcem, wzajemnie nazywamy się braćmi i siostrami. Ta bliskość zaskakuje nasze serce i otwiera na drugiego człowieka.

ks. Łukasz Soczek MS