Trudne świadectwo

Świadectwo. Może być szkolne, dojrzałości, pracy, moralności, chrztu, małżeństwa, itp. Dokument, papier, czasem tzw. „świstek”, potrzebny do otrzymania jakiegoś pozwolenia, stanowiska, uprawnień. Często, niestety, uzyskiwany „na lewo”, nielegalnie, lub przez znajomości, albo po prostu podrobiony, fałszywy.

Świadectwo. Przekonanie o danej prawdzie, o wyznawanej wierze, poświadczenie o zgodności własnych przekonań z konkretną, życiową sytuacją. Obrona własnych przekonań, nawet za wielką cenę.

A ta cena może być bardzo różna. Od lekceważącego uśmiechu czy spojrzenia, nieprzyjemnego słowa, szykan w danym środowisku, zwolnienia z pracy lub przeniesienia na niższe stanowisko, aż do konkretnych przejawów przemocy fizycznej, czy w końcu śmierci.

I o takim świadectwie jest mowa w dzisiejszej Ewangelii. Św. Jan Chrzciciel dał świadectwo Prawdzie i zapłacił za to własną głową, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Został  brutalnie ścięty, a jego ciało zostało sprofanowane, sprowadzone do rzędu przedmiotu, którym można się było bawić, żartować, traktować jak piłkę do gry. Niewyobrażalne poniżenie ludzkiej godności. A wszystko z pychy, z zemsty, z poczucia urażonej dumy, z chęci zagłuszenia wyrzutów sumienia.

To jest cena, jaką zapłacił Jan za bezkompromisową obronę Prawa Bożego, Bożych przykazań, „10 Słów”, wypowiedzianych kiedyś na górze Synaj przez Boga do Mojżesza.

Czego nas uczy i do czego zaprasza dzisiejsza Ewangelia? Ano tego, że choć minęło ponad 2000 lat od tego wydarzenia, nie straciło ono nic na aktualności. Dosłownie nic. Świat się nie zmienił. Walka dobra ze złem, a raczej Chrystusa z księciem tego świata trwa i trwać będzie do końca świata. Potrzeba świadectwa o wierności prawdzie przez duże P jest wciąż aktualna. Może dziś jeszcze bardziej niż wtedy. Dlaczego? Bo Herodiada zrobiła to świadomie, znając Przykazania. A dziś jest taka manipulacja świadomością, że ludzie już stracili kontrolę nad sobą i postępują raczej jak roboty, lub bezrozumne zwierzęta. I to jest tragedia. Okrucieństwa XX i XXI wieku przebrały wszelką miarę.

Ale świadectwo Prawdzie jest wciąż możliwe i na szczęście jest bardzo wielu takich, którzy idą w ślady św. Jana. I za takich świadków dziękujmy Bogu, bo oni są nadzieją i zapewnieniem, że warto być świadkiem Jezusa nawet takim małym, w miejscu zamieszkania, w pracy, w szkole, w urzędzie, na ulicy, itp.

Św. Janie Chrzcicielu, wyproś mi łaskę mężnego świadczenia o Chrystusie w tym świecie. Amen.

Ks. Henryk Kuman MS