Wielkość współczesnego żniwa

(Mt 9, 35 – 10, 1. 5a. 6-8)

Jezus lituje się nad znękanymi

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości.
A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo».
Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. Tych to dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania: «Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie».

Wędrowny kaznodzieja

Istotą formacji chrześcijańskiej jest upodobnienie się do Jezusa, żywienie tych samych uczuć, które były w Nim, o czym pisze święty Paweł w Liście do Filipian. Fragment dzisiejszej Ewangelii przedstawia nam Jezusa obchodzącego wszystkie miasta i wioski i nauczającego, głoszącego Ewangelię o królestwie, leczącego wszystkie choroby i słabości. Sposób ewangelizowania był wymagający dla Jezusa. Ciągle w drodze, brak zakorzenienia „Lisy mają nory, ptaki gniazda, a Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie mógłby skłonić głowę”. Współcześni chrześcijanie, zwłaszcza Polacy są bardzo mobilni, odwiedzamy wioski i miasta na całym świecie. Mamy doskonałą sposobność do ewangelizacji czyli głoszenia Dobrej Nowiny słowem, czynem. Możemy przenikać ewangelicznym stylem życia atmosferę panującą w domach, środkach lokomocji, restauracjach, w halach i stadionach sportowych, w pracy, itp. Głoszenie królestwa Bożego nie wymaga nadzwyczajnych czasów, środków, dokonuje się w codzienności, ale jest wymagające ze względu na opór, niezrozumienie, odrzucenie, wyśmianie, pójście pod prąd politycznej poprawności. Co motywowało Jezusa do podjęcia takiego wysiłku?

Widząc tłumy, litował się nad nimi

Ewangelizacja nie jest skierowana do anonimowego świata, ale do konkretnego człowieka, który jest znękany i porzucony, jak owce nie mające pasterza. Oglądając medialny przekaz z toczących się na świecie wojen, żywimy ogromne współczucie dla ich ofiar (Ukraina, Bliski Wschód). Niekiedy nie dostrzegamy znękanych i porzuconych w naszej bliskości dzieci z rozbitych małżeństw, młodzieży uwięzionej w wirtualnej rzeczywistości, dorosłych pogrążonych w politycznych wojnach i nienawiści, ludzi pochłoniętych walką o sławę, dobrobyt czy władzę. Czy żywimy wobec nich Jezusowe uczucia?

Współczucie wyrażone w czynach

Jezusowa postawa nie ograniczała się do litości, współczucia wobec znękanych i porzuconych. Najpierw zaspokajał doraźne potrzeby związane z głodem, chorobą, zmęczeniem, ale przede wszystkim ukazywał przyczyny różnego rodzaju cierpień człowieka głosząc Dobrą Nowinę o królestwie Bożym. Widząc rozległość tego dzieła, wzywa do proszenia Ojca o robotników, sam organizuje wspólnotę ewangelizacyjną opartą o konkretne wskazania.

Jesteśmy także zaproszeni przez Kościół do udziału w misji ewangelizacyjnej. Aby się w nią gorliwie zaangażować potrzeba głębokiej motywacji, solidnej oceny współcześnie zagubionych i znękanych, a przede wszystkim łaski Bożej potrzebnej do wspólnotowych działań, bo indywidualna ewangelizacja jest niewystarczająca.

Ks. Zbigniew Pałys MS