Testament z Krzyża

Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Dzisiejsze Słowo Boże zaprosiło nas na Kalwarię, gdzie nasz Pan po drodze krzyżowej zawisnął „rozpięty na ramionach jak sokół na niebie”, z miłości do każdego z nas. Ostatnie chwile Jego życia pokazują, jak bardzo nas ukochał, ale pokazują też, że przy Nim pozostała garstka wiernych Jemu osób. Jest Jego Matka Maryja i towarzyszące jej niewiasty. Z grona Apostołów jest tylko Święty Jan, reszta rozproszyła się przerażona tym co się wydarzyło, zatrwożona Krzyżem, wystraszona śmiercią.

W tej ostatniej chwili Jezus chce zostawić po sobie pamiątkę. Pierwszą zostawił w Wieczerniku : ustanowił nową, chrześcijańską Paschę – celebrację Eucharystii, Jego przejścia ze śmierci do życia. Łamiąc chleb będziemy wchodzić w śmierć, błogosławiąc kielich z winem wchodzimy w przymierze ze zmartwychwstałym Panem.

Testament z krzyża jest zapowiedzią tego, co się dokona w Dzień Zesłania Ducha Świętego, nowej wspólnoty i nowego Kościoła. Jest Matka Jezusa, która się stanie Matką Kościoła. Jest Uczeń, który zapowiada nową wspólnotę wierzących. Dzisiaj możemy stawać pod Krzyżem już w innej perspektywie. Wierząc, że mamy Matkę, która otacza nas swoją miłością, która wspiera swój Kościół, która nigdy nas nie zostawi i która jest dla nas Drogą, jak mamy żyć po chrześcijańsku. Matka, która odpowiada wiarą na Słowo Boga. Matka, która pokazuje nam, że mając Chrystusa jesteśmy zaproszeni do tego, aby służyć i mieć miłość do tych, których spotykamy. Matka, która jest gwarancją, że nasze życie będzie płynęło nie z własnych wysiłków, ale z Łaski Boga. Piękno życia, czystość, życie do służby i z wiara płynie z łaski.

Święty Jan, jako uczeń jest figurą nas wszystkich. Zaprasza do tego, abyśmy jak On z wiarą przyjęli miłość Boga do grzeszników i zanurzyli się ze swoim życiem w ramiona Tej, która jest Matka Kościoła. Wziąć Maryję do siebie, to najpierw przyjąć Jej styl życia i zawierzać Jej również swoje życie. To doświadczenie z Kalwarii jest po to, abyśmy każdego dnia stawali już pod krzyżem chwalebnym i nie uciekali od krzyża, a wprost przeciwnie w krzyżu widzieli sens i nadzieję naszego życia. Abyśmy potrafili błogosławić Pana w każdym czasie, tak jak mówi Psalm : „ W każdym czasie będę błogosławił Pana”, wierząc, że już w każdej sytuacji do Niego należymy. Święty Paweł powie;” i w życiu i w śmierci należymy do Pana. Nie żyję już ja, lecz żyje we mnie Chrystus”. Zamieszkał On w Maryi i zawsze w Niej żył., a Ona żyła ze względu na Niego. Obyśmy każdego dnia żyli ze względu na Chrystusa i żeby On w nas zamieszkał, a przez to, że On będzie mieszkał w nas, pozwoli to nieść nam nadzieję i miłość Boga do każdego człowieka.

ks. Zbigniew Wal MS