„Narzekanie starego człowieka…”

Ewangelia (Mt 9, 14-17)

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»

Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».

(…) narzekanie jest czymś złym, nie tylko wobec innych,

ale także kiedy narzekamy na samych siebie,

kiedy wszystko wydaje nam się gorzkie.

Są złe – bo odbierają nam nadzieję.

Nie podejmujmy tej gry, by żyć narzekaniem! (…)

Papież Franciszek

Fragment ewangelii, który odczytujemy dzisiaj jest szczególnie piękny. W poprzedniej scenie była mowa o spotkaniu w domu Mateusza, grzesznika, który powołany wyprawia ucztę dla Pana. Na tej uczcie są również inni grzesznicy i celnicy. Faryzeusze narzekają, a Jezus odpowiada, że przyszedł właśnie ze względu na grzeszników. Przesłanie tego wydarzenia jest dla nas piękne, ponieważ my jako grzesznicy, jesteśmy także wezwani na ucztę, na ucztę z Nim!

Słuchając dzisiaj ewangelii dostrzegamy natomiast, że nie tylko faryzeusze narzekają, ale narzekają także uczniowie Jana, czyli ci, którzy są dobrzy, którzy poszczą i czuwają. Odpowiedź Jezusa na to narzekanie oddaje istotę przesłania Ewangelii. Jezus odpowiada na to narzekanie obrazami, które w bardzo prosty sposób mówią o istocie wiary chrześcijańskiej.

Pierwszy obraz ukazuje gości weselnych, którzy radują się, to znaczy spożywają ze stołu uczty weselnej. Spożywanie ze stołu weselnego wyraża życie pełnią, życie miłością, które nadeszły wraz z przyjściem Jezusa. Wraz z Jego przyjściem nastąpiły zaślubiny między Bogiem a człowiekiem, pojednanie między niebem a ziemią. Teraz żyjemy w tym zjednoczeniu, a więc żyjemy w pełni życia. Dzięki tym zaślubinom zniknęła, a przynajmniej powinna była zniknąć, cała religijność ofiary, smutku… Teraz świętujemy życie pełnią Bożej obecności.

Drugi obraz przestrzega przed przyszywaniem nowego materiału do starego ubrania. Jest to krótki obraz, który w kontekście uczty weselnej przypomina szatę weselną. Zjednoczenie człowieka z Bogiem wyraża się w nowej szacie, w nowym stylu zachowania w konkretnym życiu. To właśnie czyni życie nowym. Nowe postawy tych, którzy żyją pełnią życia, żyją zaślubinami z Chrystusem czynią niebo i ziemię nowymi.

I wreszcie trzeci obraz przypomina temat wina. Nie ma wesela bez wina. Wino jest symbolem miłości. Istnieje nowa miłość, która teraz rozbija wszystkie stare bukłaki, wszystkie stare struktury i rozszerza się na cały świat. Finał jest taki, że wszystkie bukłaki są rozbite i potrzebne są nowe bukłaki, czyli nowy człowiek. Tylko nowy człowiek może zrozumieć, może pojąć ten dar miłości przyniesionej przez Jezusa.

Dzisiejsza ewangelia przedstawia nam niezwykle proste metafory obecne w naszym codziennym życiu. Metafory takie jak jedzenie, miłość, ubieranie się, wino, pojemniki na wino. Za pomocą tych bardzo prostych, bosko prostych obrazów opisana jest nowość życia, którą przynosi Chrystus.

Chrystus przyszedł, odnowił wszystko, ukazał nam Ojca i Jego nieskończoną miłość do stworzenia. Ale człowiek, ja także, chcę często pozostać w smutku i żałobie; chcę łączyć stare życie z nowym lub nowe życie zamknąć w starych strukturach. Można pozornie przyjąć nowość pochodzącą od Boga i pozostać jak faryzeusze, którzy gorszą się obecnością Chrystusa wśród grzeszników, wśród ostatnich. Można pozornie przyjąć nowość pochodzącą od Boga i pozostać jak uczniowie Jana, którzy zatrzymują się na postach, praktykach zewnętrznych…

Maryja, która objawiła się w La Salette w 1846 roku, wskazywała na Chrystusa, który jest światłem świata. Ona wskazuje na Niego jako źródło wszelkiego światła i jedyne źródło pojednania.

Maryjo z La Salette, wyjednuj mi nieustannie łaskę pojednania, abym stawał się nowym człowiekiem, dzień po dniu; człowiekiem płaczącym nad własnym grzechem, człowiekiem radosnym i gotowym na ukazywanie Twego Syna jako jedynego Zbawiciela świata, człowiekiem uczestniczącym w radości Boga! Maryjo, abym nigdy nie narzekał z tego powodu, że Jezus czyni wielkie rzeczy w historii wielu ludzi!

ks. Jacek Pawłowski MS