Bierny, Mierny ale Wierny!

Kilka pytań w kontekście dzisiejszych czytań:

Mówi się z nutką pogardy o niektórych ludziach w różnych służebnych organizacjach – w tym na czele księżach, diakonach i biskupach, – że są B.M.W. Ten skrót, nawiązujący do znanej marki samochodów wyższej klasy, oznacza szarego człowieczka, który jest Bierny, Mierny ale Wierny. Tacy zwykli „zjadacze chleba”, którzy nie mają zdania, nie mają odpowiedzialności, nie mają znajomości, nie przykuwają niczyjej uwagi, bo niczym się nie wyróżniają. Wobec przeważających ilości ludzi BMW cenieni są tylko ci, są A.G.P., czyli Aktywni, Genialni i Przebojowi.

Ciekawe, że dzisiejsze słowo św. Pawła z jego listu do Koryntian mówi dosadnie: „Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny.” (!)

Każda piękna budowla to wspaniała fasada, wieże, okna i zdobienia, ale przede wszystkim to są… cegły! Nawet kiedy jakiś budynek zostaje przeznaczony do rozbiórki, albo zostanie zburzony w wyniku działań człowieka, to wtedy „starych” cegieł używa się do budowania nowych budynków. Oprócz tego co widać w człowieku gołymi oczyma jest jeszcze to, co dzieje się w jego sercu. Więc zanim powiemy o kimś, że jest BMW to zwróćmy uwagę na jeszcze jedno zdanie z dzisiejszego fragmentu listu do Koryntian: „Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamysły serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę.” Może właśnie w większości będą pochwaleni BMW…

Pytanie przed lekturą Ewangelii: kim jest chrześcijanin na tle biegu dziejów? Można wyodrębnić dwie postawy, które odpowiadają przypowieści o winie starym i nowym.

Jedni ludzie, którzy wolą pić stare wino to ci, którzy mają czas, mają doświadczenie i starają się to doświadczenie zachować na przyszłość takie samo, jaki znali do tej pory. Oni ciągle śnią o starych, dobrych czasach, kiedy wszystko było znane. I nie chcą zmiany…

Inni ludzie, którzy ciągle piją nowe wino, to ci, którzy nie przebywają w jednym miejscu zbyt długo, nie zapuszczają nigdzie korzeni, patrzą uważnie na wydarzenia (czytaj: znaki na niebie i na ziemi) i odnoszą to wszystko do przyszłości, która jest znana tylko Bogu. Tacy ludzie śnią o Nowym Świecie, tym poza Dniem Sądu, który nadchodzi. Nic nie jest znane, ale droga, która prowadzi do czegoś nowego zawsze jest nowa. Tu wszystko ulega zmianie…

Jesteśmy wezwani do ciągłego ruchu w kierunku nieba, nawet tego nieba na ziemi: jeszcze niedoskonałego, ale mającego już ten smaczek…

… nieograniczonego żadnym wymiarem życia z Bogiem na wieki.

Tak jak Apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy byli pełni werwy do pójścia w świat, w zmiany. A ludzie o nich mówili: „Upili się MŁODYM winem”.

ks. Karol Porczak MS