Łatać, nie łatać…

Ewangelia (Mt 9, 14-17)
Nie można stosować zwyczajów Starego Przymierza do Nowego

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»
Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.
Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».

„Nie przyszywa się nowej łaty do starego sukna” – zauważa Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Tak robią dzisiaj tylko ci, których nie stać na kupienie nowego ubrania. Żyjemy w czasach, gdzie, niestety, zepsutych rzeczy się nie naprawia tylko wyrzuca. Większość produktów masowych jest metodologicznie zaprogramowana na określony czas działania: po pewnym czasie urządzenie, produkt „musi się zepsuć”, aby konsument nabył nowy. Nazywa się ten zabieg „planowanym starzeniem produktów”. Tu przypomina mi się ponad 100. letnia żarówka w siedzibie straży pożarnej w Livermore w Kalifornii, która daje światło niemal nieprzerwanie od stu trzydziestu czterech lat. Słynna żarówka została wyprodukowana w 1890 roku przez firmę Shelby Electric. 13 lat później firma padła, ale żarówka świeci do dziś. Dla ciekawskich jest nawet dostępna strona internetowa z podglądem online tej żarówki.

W ewangelizacji jest podobnie. Nigdy się nie zestarzeje metoda zalecana przez Jezusa, aby chodzić po dwóch i w drzwiach odwiedzanych domów przekazywać zasadniczą Dobrą Nowinę: o Bogu obecnym wśród nas, o zmartwychwstaniu do życia wiecznego i o drugim przyjściu Pana Jezusa na ziemię. Sami zrezygnowaliśmy praktycznie z tej zaleconej metody ewangelizacji uważając ją za przestarzałą i nie przynoszącą efektów. Na szczęście metoda przetrwała w praktyce świadków Jehowy. Szkoda, że tak bardzo boimy się podobieństwa do nich, że zarzucamy wszelkie „chodzenie po domach” za wielce nieprzystające. W Polsce jeszcze ostała się kolęda księży w okresie Bożego Narodzenia, ale i to duszpasterstwo jest coraz bardziej krytykowane.

„Złote lata” historii zbawienia, które trwały 33 lata, przeminęły wraz z odejściem Chrystusa z naszej ziemi do Nieba, ale historia Zbawienia dzieje się w najlepsze nadal. Pojawiają się coraz to nowsze i bardziej zaciekłe wyzwania czasów i kultury wobec chrześcijan, a szczególnie katolików, ale Kościół Katolicki z papieżem Franciszkiem na czele dzielnie stawia im czoła w prawie natychmiastowej reakcji w postaci decyzji i dekretów regulujących postępowanie kanoniczne wobec tych wyzwań. Kościół, w dobie wszechobecnej i prawie natychmiastowej komunikacji informacji globalnej, nie jest spóźniony w swojej reakcji na problemy społeczne i doktrynalne ani na jotę. Wystarczy tylko odwiedzić strony internetowe Watykanu (vatican.va) gdzie najświeższe wiadomości, wystąpienia papieskie, dekrety każdej kongregacji, są dostępne w języku polskim i pokazują, jak „dzielnie” każde wydarzenie ma swoje oparcie o aktualne nauczanie Kościoła.

Nie ma naprawdę o co się martwić, nie ma potrzeby „łatania” sukna Kościoła, ponieważ Kościół ma wszystkie środki do tego, aby być na bieżąco z wydarzeniami świata i ciągle jest świeży w swoim zapale apostolskim i ewangelicznym. Praktycznie jest dzisiaj świeży, nowy i czuwający.

Jezus nie lubi łat. W jego stwierdzeniu o przyszywaniu nowej łaty do starego sukna jest zawarta gorzka wymówka, że traktujemy Kościół jak starą instytucję, którą trzeba łatać nowatorskimi zabiegami.

Tak na pewno nie myślała błogosławiona Maria Teresa Ledóchowska, która nie będąc ani razu w Afryce została nazwana „Matką Afryki” w podziękowaniu za jej nowatorskie publikacje i czasopisma na rzecz misji.

Dla niej Kościół w Afryce zasługiwał na jak najbardziej nowoczesne i współczesne osiągnięcia cywilizacyjne. I miała w tym rację!

Takie spojrzenie na Kościół czyni go zawsze młodym i zawsze świeżym.

Nawet wśród największej biedy i zaniedbania.

ks. Karol Porczak MS