Firewall Kościoła

Bardzo ucieszyła mieszkańców Jerozolimy wieść o tym, że została odnaleziona Księga Pisma Świętego – prawdopodobnie Księga Powtórzonego Prawa w jego zasadniczej części. Obudziło to pragnienie powrotu do Boga Jedynego i przywrócenia kultu jedynie w Jerozolimie. Działo się to ok. roku 621 przed Chrystusem podczas prac renowacyjnych świątyni Salomona. Na głównym planie tego wydarzenia był król Jozjasz, który był jednym z nielicznych na tronie Dawida zasługujących na miano „podobających się Panu” (por. 2 Krl 22, 2). Zryw religijny był zauważalny, ale nie trwał zbyt długo i nie objął całego narodu. Skutki też nie były trwałe i jak się okazało później naród powstał przeciwko królowi babilońskiemu i po porażce Judejczyków w roku 597 nastąpiła pierwsza deportacja babilońska, a w roku 582 odbyła się ostatnia za panowania króla babilońskiego Nabuchodonozora II. Deportacja zakończyła się powrotem do ojczyzny po dekrecie króla perskiego, który podbił Babilonię, Cyrusa II Wielkiego, w roku 539/538 przed Chrystusem. Trwała więc – zgodnie z proroctwem Jeremiasza – 70 lat. Egzegeci sprzeczają się co do dokładności tej liczby – gdyż mowa tu o 50 latach – ale niewola i zaślepienie narodu rozpoczęły się 20 lat wcześniej: było preludium wewnętrznej blokady serca wobec Boga, która doprowadziła do fizycznego deportowania, które według rachuby świeckiej trwało 50 lat.

Nie usłuchali Słowa, które dało im zbawienny impuls do obrania właściwej ścieżki postępowania: tej, która opiera się na przykazaniach. Poszli za siłowym rozwiązaniem uciemiężenia przez okupanta butnie licząc na to, że bojowe zapędy narodu są błogosławione przez Boga.

Dlatego – w świetle Ewangelii dzisiejszej – wypadałoby się jeszcze bardziej przywiązać i docenić instytucję hierarchiczną Kościoła. To właśnie biskupi, z papieżem na czele, są zabezpieczeniem – takim firewall’em ortodoksji i powiązania z Duchem świętym. Pierwszym kryterium każdego „oryginalnego” przepowiadania jakiegoś księdza czy nawet biskupa jest jego wierność doktrynie głoszonej przez Kościół. Jeżeli w swoich rewolucyjnych wywodach, kazaniach i naukach nie poddaje się autorytetowi lokalnego biskupa to jego nauczanie nie prowadzi do ożywienia wiary wiernych tylko zapoczątkowuje schizmę a nawet herezję. W przypadku biskupa, który „błądzi” firewall’em jest papież.

To jest bardzo mądry wynalazek Boga, że związał przekaz wiary z autorytetem Piotra. Jeżeli owocem jakiegoś przedstawiciela Kościoła jest nieposłuszeństwo to nie można mu dać wiary: jest wilkiem w owczej skórze.

Historia pokazała, że tacy niepokorni ludzie wprowadzają zamieszanie wśród wiernych. Nawet ich późniejsza rehabilitacja, a nawet nawrócenie, nie generuje naprawy zła, które spowodowali.

Modlimy się za nich i prosimy Pana, aby nam samym „nie dał ulec w pokusie”.

ks. Karol Porczak MS