HOMILIA
Wielbić i radować się. Dwie postawy, dwa sposoby przeżywania relacji z
Bogiem. Wydają się tak oczywiste, tak proste. A jednak… Czy umiemy tak żyć,
między uwielbieniem Boga a radością z Jego obecności w naszym życiu?
Maryja nie tylko wyśpiewała swój
Magnificat, ale umiała nim żyć. Od tego decydującego momentu w Jej życiu i w
dziejach Wszechświata, kiedy to na pytanie Boga samego, Ona, pokorna
Służebnica, odpowiedziała FIAT, aż po krzyż, na którym umierał Jej niewinny,
najświętszy Syn, i dalej po swoje wniebowzięcie.
A po drodze była Kana Galilejska,
słowa Jezusa "któż jest moją matką", słowa tłumu "przez
belzebuba wyrzuca złe duchy", odrzucenie Jej Syna przez przywódców i
naród, "na krzyż z nim, nie chcemy takiego króla". I wciąż ten
refren, śpiewany życiem przez Maryję:
"Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawicielu
moim".
Wszędzie i zawsze. Uczmy się tego od
Maryi w naszej codzienności. Ona nam to podpowiada na kilka dni przed Bożym
Narodzeniem, aby "nasza radość była pełna", a nie tylko połowiczna
czy powierzchowna, płytka i dziecinna. Wielbić i radować się w Panu, to
głęboko, owocnie i w prawdzie przeżywać relację z moim najlepszym Ojcem i Jego
Synem, w Duchu Świętym.
ks. Henryk Kuman MS