HOMILIA
Kim był Zacheusz?
Był bogatym
człowiekiem, ale jako poborca podatkowy należał do kategorii ludzi, którzy
wśród Żydów otaczani byli pogardą. Celnik, który z racji swego zawodu stale
kontaktował się z różnymi ludźmi, także z poganami – uważany był za nieczystego.
Powszechnie przypisywano celnikom chciwość, nienawidzono ich i unikano. Żyd,
przestrzegający Prawa, nie powinien mieć nic wspólnego z celnikiem. Zacheusz
był więc człowiekiem z marginesu. Miał wprawdzie bogactwo i dobrą posadę, ale
nie cieszył się szacunkiem u ludzi o decydującym wpływie na społeczeństwo. Być
może to było przyczyną, że Zacheusza tak bardzo interesował Jezus.
Silne pragnienie Zacheusza
Zacheusz bardzo
pragnie zobaczyć Jezusa. Powodem może tu być w dużej mierze ciekawość. W każdym
razie to pragnienie jest tak silne, że zadaje sobie trudu, byle tylko dojrzeć
Jezusa. Liczne osoby wokół Jezusa zasłaniają widok Zacheuszowi, który jest
człowiekiem niskiego wzrostu. Ale Zacheusz jest pomysłowy. Biegnie naprzód,
wyprzedza pochód, a zyskawszy na czasie, wchodzi na drzewo: wreszcie znalazł
miejsce, z którego będzie mógł zobaczyć Jezusa. Zapewne nie dodaje powagi
bogatemu człowiekowi wspinanie się na drzewo. To zajęcie dla dzieci. Ale
Zacheusz godzi się na takie ośmieszenie, bo tak bardzo pragnie zobaczyć Jezusa.
Jak widzimy, wszystko działo się dotąd z inicjatywy Zacheusza.
Dom Zacheusza
Jezus daje się
zobaczyć Zacheuszowi; co więcej, zawiera z nim znajomość i obdarza go
zbawieniem. Podejmuje Jezus rękę, którą Zacheusz wyciągnął nieśmiało w Jego
kierunku; przejmuje Jezus inicjatywę i stawia Zacheusza na nowej drodze. Każe
mu zejść z kryjówki na drzewie i przygotować gościnę. Wcześniej Jezus
bynajmniej nie lekceważył celników, jadał z nimi przy jednym stole. Tutaj
jednakże postawa Jezusa osiąga punkt kulminacyjny: On sam podejmuje inicjatywę
i spontanicznie sam chce zasiąść z celnikiem do uczty, wiedząc, że w ten sposób
spełni wolę Bożą: Dziś muszę się
zatrzymać w twoim domu". Jezus swoją postawą mówi, że Bóg żywo
interesuje się wszystkimi ludźmi, stale na nich czeka i zbliża się do nich.
Wszyscy powinni się nawrócić, zwrócić się ku Bogu, pozwolić, żeby On ich
pociągnął, i przyjąć Go. Zbawienie oznacza to właśnie, że człowiek znów otwiera
się na Boga i odnajduje wspólnotę z Nim.
Postawa Jezusa
została przyjęta w różny sposób. Tłum jest oburzony; zdaje się mu, że wie, co
wypada, a co nie wypada.
Zacheusz
zareagował przeciwnie niż tłum. Fakt, że Jezus wprosił się do niego w gościnę,
wzbudził w nim wielką radość. Jego pragnienie zobaczenia Jezusa zostało
spełnione w nadmiarze i Zacheusz z radością ów nadmiar przyjmuje. Nie złości
się, że Jezus pokazał jego kryjówkę i że kazał mu zejść z drzewa na oczach
wszystkich. Nie zważa na szemranie tłumu, ale cieszy się spełnieniem swego
pragnienia. Przyjmuje Jezusa w swoim domu i odbywa z Nim serdeczną rozmowę.
Dar Zbawienia
Zacheusz
otrzymuje teraz zbawienie przez pośrednictwo Jezusa. I decyduje się na
szlachetną dobroczynność i naprawienie krzywd. Nie ogranicza się tylko do
zobaczenia Jezusa, ale postępuje według Jego woli. W ten sposób dzięki
życzliwości Jezusa dom pogardzanego przez ludzi człowieka staje się domem
zbawienia. Jezus spotkał człowieka, który był zepchnięty przez ludzi na
margines, a sam uwikłał się w różnych wykroczeniach i błędnych postawach.
Zostawia zaś człowieka, który poznał z radością, co znaczy otrzymać
przebaczenie od Boga, i wrócił na właściwą drogę. W tym dniu Zacheusz
doświadczył niezwykłej przemiany.
Ks. Paweł Janaszkiewicz MS