HOMILIA

Współczesne filakterie

Cierpliwość ludzka ma granice

ale
niestety w naszych czasach. Dzisiaj ludzka wiara jest tak słaba, że trudno znaleźć
w człowieku takie zaufanie Opatrzności Bożej, aby był w stanie oddać
pierwszemu, który zapyta, jedyną kromkę chleba. Uboga wdowa z Sarepty tak
uczyniła w stosunku do Eliasza. Dzisiaj ten manewr, podejrzewam, jest bardzo
trudno przeprowadzić. Dzisiejszy świat potrzebuje takich świadków, którzy będą
w stanie przyjąć chichot losu jako niepodważalny akt Bożej woli. To może być
kaprys szefa, cierpka uwaga żony, upomnienie przyjaciela czy też osobista
ciapowatość prowokująca niezręczną sytuację. To jeszcze nie dobija. Tak naprawdę
wystawia nas na próbę zaufania to, że po kaprysie szefa przyjdzie dużo wyższy
rachunek za media i prawie jednocześnie pojawi się gostek, który powie: Panie, mówię uczciwie: na piwo! Kiedyś
mówiło się o posłuszeństwie aż do podlewania suchego patyka wbitego w ziemię a
ten puszczał zielone pędy. Dzisiaj trzeba prosić, aby chrześcijanie wspierali finansowo i personalnie Kościół w kraju i za granicą, ale nie można im tego nakazać: muszą
się na to zgodzić. Bo tak mówi Karta Człowieka, a także niektóre współczesne Reguły
zakonne.

Nie ma jak szpan!

Wydłużone filakterie dzisiaj to nie lampasy przy
stroju, tylko samochód, którym nie jest Skoda
tylko najnowszy Peugeot. Pozdrowieniami
na rynku są dzisiaj tytuły przed nazwiskiem przy jakiejkolwiek skromnej
prezentacji. A pierwsze miejsca w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach to
prawie codzienne przepiórki na stole: najlepsze mięsa (kilka rodzajów), wyborne
napoje z górnej półki i wyszukane potrawy i zdrowa żywność najwyższego gatunku
bo przecież tanie mięso psy jedzą, a o zdrowie trzeba dbać.

A biedna wdowa codziennie rano wrzuca w siebie
płatki kukurydziane z odtłuszczonym mlekiem

ks. Karol P. MS