HOMILIA
Zwykły Superman
Czy
marzyłeś kiedyś, żeby być kimś wielkim? W dzieciństwie pewnie tak. To przecież
nic złego: takie marzenia uskrzydlają dziecko, dodają mu odwagi, pomagają
odkrywać zdolności. A czy teraz, jako człowiek dorosły, marzysz, żeby być kimś
wielkim, ważnym, potrzebnym, kimś na miarę Supermana? Co więcej czy chcesz
takim Supermanem być?!
Dwaj
Apostołowie Szymon, w odróżnieniu od Szymona Piotra zwany Kananejczykiem
lub Gorliwym i Juda Tadeusz, syn Jakuba. Tak jak pozostali towarzysze, powołani
przez Chrystusa wśród różnych codziennych zajęć. Nowy Testament mówi o nich
niewiele, za to tradycja podaje, że Szymon głosił Ewangelię w Egipcie i Persji,
a Juda w Mezopotamii i również w Persji. Swoją miłość do Jezusa potwierdzili
wytrwałym głoszeniem Jego nauki i męczeńską śmiercią. Chociaż należą do Apostołów drugiej linii, to przecież także i na nich Jezus zbudował swój
Kościół.
Jesteś
mężem, ojcem, mechanikiem, urzędnikiem, przedsiębiorcą, lekarzem, taksówkarzem,
pracownikiem fizycznym. Jesteś matką, żoną, sprzątaczką, nauczycielką,
gospodynią, pielęgniarką. Siedzisz na kasie w Biedronce, wykładasz na
uczelni, pracujesz w korporacji, straciłeś pracę. Jesteś wdową, księdzem,
siostrą zakonną, klerykiem, wdowcem. Jesteś zwykłym człowiekiem. Nie dzwonią do
ciebie politycy, nie piszą o tobie gazety, a fani nie proszą cię o autografy.
Ale jeśli przy tym robisz wszystko, żeby być dobrym, uczciwym i przykładnym,
żeby być także prawdziwym uczniem Jezusa, to jesteś kimś wielkim, ważnym i
potrzebnym. Tacy ludzie niosą na barkach życie swoje i innych. Takiej zwykłej
niezwykłości potrzebuje współczesny Kościół i współczesny świat. Żeby być
Supermanem, wcale nie musisz stać w pierwszej linii.
ks. Grzegorz Zembroń MS