HOMILIA
Kto jest naprawdę mądry?
Mądrość mierzy się zwykle ilością wiedzy,
przeczytanych książek, zdobytych tytułów naukowych. Mądrym nazywa się często
człowieka sprytnego, przebiegłego, zdolnego zadbać o swoje interesy,
przewidzieć zbliżający się kryzys, umiejący wyjść z każdej sytuacji obronną
ręką. A jak to jest w oczach Bożych? Kto jest mądry według Biblii? Ten, kto
poznał Boga, kto słucha Jego Słowa, przyjmuję Boże rozwiązania, idące dokładnie
w przeciwnym kierunku niż propozycje tego świata. Mądrym jest ten, kto potrafi
przyjąć za darmo niepojętą Mądrość Bożą, w pokorze i prostocie serca, jak małe
dziecko.
Jak żyć?
Od zawsze ludzie szukają tzw. recepty na
życie. Są to bądź poszukiwania eliksiru wiecznej młodości, bądź sposobu, by
bezstresowo przeżyć czas od narodzenia do niechcianej, odsuwanej nieustannie
śmierci. Codziennie jesteśmy zarzucani takimi rozwiązaniami w reklamach,
programach, audycjach, dyskusjach, itp. Wydaje się więc, iż jest to możliwe,
tylko trzeba jeszcze poczekać, aż naukowcy, wynalazcy, odkrywcy przedstawią
coraz doskonalszy produkt, nazywany zawsze nowy. Na ten haczyk dajemy się
nieustannie nabierać. Przyznajmy się do tego. W taki czy inny sposób. Także my,
chrześcijanie, uznający przecież Jezusa za jedynego Zbawiciela ludzkości.
Realizm św. Pawła
Św. Paweł był wielkim realistą, nie
marzycielem, czy nawiedzonym szaleńcem. Widać to bardzo wyraźnie w dzisiejszym
fragmencie z jego listu do Efezjan. Postępujcie jak mądrzy, wyzyskujcie chwilę
sposobną, bo dni są złe. Usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana.
To nie fatalizm
czy rezygnacja z używania rozumu, to nie zaproszenie do sekciarskiego
traktowania wiary. To zaproszenie do otwarcia się na działanie Ducha Świętego i
życia, na co dzień Słowem Bożym. To wskazanie, iż wdzięczność jest właśnie tą
najlepszą receptą na dobre życie, bo jedyną nagrodą może być i jest
rzeczywiście tylko sam Bóg, którego w sposób najdoskonalszy objawił na Jezus
Chrystus.
Realizm Jezusa
Do bólu realistą był Jezus w czasie
ziemskiego życia. Jego nauczanie i sposób postępowania, po ludzku, zamiast
pomagać w zyskiwaniu uczniów i wyznawców, zrażały i odstraszały. Przekraczał
wszystkie obowiązujące wówczas prawidła i zwyczaje. Pozwolił dotknąć się
prostytutce, cudzołożnicę uratował przed kamienowaniem, znienawidzonego
Zacheusza postawił, jako wzór, a w końcu swe Ciało dał na pokarm a Krew na
napój. Nie zatrzymał nikogo ani nie odwołał żądnego z wypowiedzianych słów,
kiedy wszyscy odchodzili, nie mogąc słuchać takich propozycji i obietnic.
A my?
Co na to my, ludzie XXI wieku? Czy coś się
zmieniło? Według jakiego realizmu żyjemy dziś? Bożego czy ludzkiego? Co a
raczej, kto jest dla nas najważniejszy? Komu tak naprawdę wierzymy? Kto
spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Do jakiej piekarni chodzę? Jaki jem
chleb? Skąd czerpię życie?
ks. Henryk Kuman MS