HOMILIA
Jest moment w pierwszym czytaniu, który odsłania
serce Mojżesza. W tym
czasie Mojżesz dorósł, poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko
pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka.
Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił
Egipcjanina i ukrył go w piasku.
Myślę, że to postawa wielu z nas. Pragnienie wymierzenia
ludzkiej sprawiedliwości bez odniesienia do Bożej Miłości.
Pismo Święte nie przemilcza takich czy innych
niechlubnych zachowań ludzi świętych. Mojżesz też potrzebował Zbawienia. Po
takim występku jest w pozycji straconej. Czytamy dalej: Także faraon usłyszał o tej
sprawie i usiłował stracić Mojżesza. Faraon tutaj jest obrazem szatana.
Mojżesz jest w kleszczach śmierci. Staje się uciekinierem pełnym niepokoju. Uciekł
więc Mojżesz przed faraonem i udał sie do ziemi Madian. Bóg
jednak nie robi odwetu i nie wymierza ludzkiej sprawiedliwości. Idzie krok w
krok za Mojżeszem ukazując Mu plan zbawienia dla Niego, a przez Niego dla całej
ludzkości.
Niech ten konkretny fakt w historii zbawienia
mobilizuje nas do osobistego nawrócenia. Amen.
Ks. Kamil
Pękalski MS – Rzeszów