HOMILIA
Chęć odwetu i
zemsty towarzyszą nam od wczesnego dzieciństwa do grobowej deski.
Szczególnie
uwidacznia się ona gdy ktoś nas rani, obmawia, niesprawiedliwie traktuje, gdy
jesteśmy poniżani czy wyszydzani, gdy dzieje nam się jakieś zło. Ludzie ze spaczonym sumieniem znajdują
satysfakcje w odwecie. Uważają, że dali komuś nauczkę, że na drugi raz ten ktoś
się zastanowi zanim o mnie coś powie lub coś złego mi zrobi. Człowiekowi
starającemu się żyć nauką Jezusa brzmią w duszy słowa dzisiejszej Ewanglii: Nie
stawiajcie oporu złemu. I tu zaczynają się dylematy.
Jak to? Tak
zupełnie nie reagować na obelgi, bezprawie, przemoc?
Chcąc dobrze
zrozumieć to dzisiejsze wezwanie muszę widzieć stosunek Jezusa do zła w Jego
całym życiu. Już na początku swojej działalności po nauczaniu w synagodze w
Jego rodzinnym Nazarecie chciano Go strącić z góry. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się (Łk 4,30). A więc
Jezus umyka przed zagrażającym mu złem. Spoliczkowany przez sługę arcykapłana
zapytał go: … dlaczego mnie bijesz?
(J 18,23) Nie chce być bity. Nie wystawia się celowo na cierpienie. Natomiast jawnie dziejące się zło w świątyni napiętnuje fizycznie biczami powypędzał z niej bankierów i
sprzedawców. (J 2,15)
Ale idąc na
ukrzyżowanie zupełnie nie stawiał oporu złemu.Był jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją
(Iz 53,7).
Czy z zachowań
Jezusa można sformułować jakąś zasadę, która dałaby się zastosować w
konfrontacji z każdym złem?
Jezus jako
najdoskonalsza Miłość stając oko w oko ze złem nigdy nie stracił tej miłości.
Zawsze tylko nią powodowany reagował na zło lub poddawał mu się biernie z
pokorą. Z pewnością nie do przyjęcia
jest postawa, która każe mi stanąć do konfrontacji ze złem aby udowodnić, że to
ja jestem silniejszy czy lepszy czy, że racja jest po mojej stronie. Zupełnie
odrzucić należy takie motywy jak chęć zranienia czy poniżenia osoby czyniącej
zło. Bo przecież Pan mówi: Nie chcę
śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie. (Ez 33,11) Warto
też pamiętać o tym, że reagując na zło (czasami zapobiegawczo) robimy
bezwiednie temu złu reklamę jak się zdarza przy protestach przed premierą
jakiegoś skandalizującego filmu.
A zatem rotropnie
okazywana Miłość Jezusa będzie nam wskazywać jak i kiedy reagować na zło.
Ks. Witold Kuman MS – Niemcy