HOMILIA
Środa, IX tydzień zwykłyBłąd saduceuszyZ punktu widzenia saduceuszów problem zmartwychwstania mógł być nawet zabawny. Hipotetyczna sytuacja, którą przedstawiają Jezusowi prowadzi do paradoksu, w którym żona po zmartwychwstaniu ma siedmiu mężów. Na postawione Jezusowi pytanie faryzeusze zazwyczaj odpowiadali, że tylko pierwszy ze zmarłych mężczyzn będzie mężem owej kobiety, gdyż pozostali spełniali wobec niego jedynie pomocniczą funkcję ich zadaniem było wzbudzić potomstwo swemu bratu. Ale dla Jezusa rozmowa staje się okazją do ukazanie tajemnicy relacji do Boga. Dlaczego saduceusze są w błędzie? Jezus wymienia dwie przyczyny, które są aktualne do dzisiaj i dotyczą również chrześcijan.Nie rozumiecie PismaŚw. Hieronim powiedział kiedyś, że nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa, ale religijnym i wykształconym kapłanom trudno było zarzucić, że Pisma nie znają. Zarzut nie dotyczy nieznajomości ale braku zrozumienia. Saduceusze widzą zmartwychwstanie jako fakt wznowienia przerwanego śmiercią życia. Jeśli kobieta przed zmartwychwstaniem cierpiała z powodu swej sytuacji życiowej i niemożliwości poczęcia dziecka, to po zmartwychwstaniu nic zasadniczo się nie zmienia. Rozmówcy Jezusa patrzą więc z perspektywy ludzi, którzy patrzą na wydarzenie, ale nie widzą sensu. Dostrzegają jedynie swoje potrzeby i niemożność ich zaspokojenia, ale to sprawia że nie dostrzegają miłości Boga ukrytej w każdym wydarzeniu. Jezus przywołuje scenę z krzewem gorejącym, w którym Bóg objawiając się Mojżeszowi mówi Ja jestem Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Bóg, którego Jezus objawia człowiekowi, nie przegrywa ze śmiercią. Śmierć nie niszczy naszej więzi z Bogiem. Właśnie zmartwychwstanie a nie nieskończona egzystencja nadaje nową jakość tej relacji. Okazujemy się Jego dziećmi. On objawia się jako Bóg żyjących nie dlatego, że my jesteśmy nieśmiertelni, ale dlatego, że On w swojej miłości nie pozostawia nas w śmierci.Nie rozumiecie mocy BożejTo jest właśnie moc, której nie rozumieją saduceusze. Oni szukają zabezpieczenia tego co mają, szukają życia, w którym śmierć nigdy nie dopadnie człowieka, a Jezus daje zwycięstwo nad śmiercią. Ten kto całe życie ucieka przed śmiercią nigdy nie żyje w pełni. Niby żyje, ale ciągle towarzyszy mu lęk, że może utracić wszystko, co jest dla niego ważne. Lęk zatruwa miłość i zatruwa radość życia. Relacja do Boga, doświadczenie Jego miłości, która jest mocniejsza od śmierci, która nigdy nas nie zostawia staje się dominującą rzeczywistością człowieka po zmartwychwstaniu. Właśnie ta moc wszystko zmienia.xMCMS