HOMILIA

Zmartwychwstały

Przeżywając radość
Zmartwychwstania, trwamy przez Słowo w tych wydarzeniach. Dzisiaj Chrystus
kolejny raz przychodzi, staje przed nami, przynosi każdemu z nas swój pokój,
swoją radość.

Ewangelista Łukasz opisując
spotkanie Jezusa z uczniami mówi dzisiaj o nich, że byli zatrwożeni i wylęknieni. Są to stany emocjonalne zapewne znane
każdemu z nas. Mamy w swoim życiu takie sytuacje, które powodują trwogę, sytuacje,
gdy lękamy się czegoś, gdy coś napawa nas strachem. Czasem dzieje się tak, że
poprzez takie doświadczenia niezauważany tego, co dzieje się wokół. Strach, lęk
powodują, że odechciewa się nam żyć, mogą sprawić, że doświadczany samotności a
może nawet bezsensu życia. Może być tak, że ktoś z nas tak właśnie dzisiaj się
czuje. Pewne sytuacje sprawiły, że ciężko z optymizmem popatrzeć w przyszłość.

Co robi Jezus? Przychodzi
dzisiaj do mnie, przychodzi ze swoim światłem, ze swoją mocą żeby podnosić,
dawać światło, uzdrawiać z tego, co chore. Jezus dzisiaj mówiąc o swoich
rękach, nogach, o swoich ranach, o posiłku pokazuje, że chce być i jest realnie
obecny w moim życiu. Pokazuje, że jest i w tych chwilach, które są dla nas
radosne, ale tym bardziej jest obecny wówczas, gdy zmagamy się z trudem, szarą
codziennością. Być może nie dostrzegamy tej Jego cichej obecności. Zaprasza
nas, żeby oddawać Mu to wszystko, czym żyjemy (radości i trudy), On to będzie
przemieniał.

Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia
zmartwychwstanie. Jezus mówiąc te
słowa do uczniów pokazuje nam dzisiaj, że w świetle Słowa Bożego powinniśmy
patrzeć na swoje życie. Tam trzeba nam szukać mądrości, światła na nasze
wybory. Kierując się tym, co Pan mówi, mamy pewność, że idziemy dobrą drogą.

ks. Grzegorz MS