HOMILIA
II Tydzień Wielkiego Postu, Sobota
Słowa są
zmęczone
Doskonale zdajemy sobie sprawę, iż nie jest łatwo
zaakceptować fakt bycia grzesznikiem potrzebującym nawrócenia. Dlatego lepiej
zlikwidować grzech. Dzisiejszy człowiek bardzo się do tego przyczynił, wyparł
pojęcie grzechu z codziennego słownictwa, a tym samym wyeliminował Boga z
własnego horyzontu. Grzech faktycznie zakłada, iż człowiek jest w relacji do
Boga. Dzisiaj możemy powiedzieć, że słowa są zmęczone, nie oznaczają już
więcej tego co oznaczały wcześniej, dlatego muszą udawać inną treść. Ponieważ
wyparto grzech ze świadomości i słownictwa dlatego nie mówi się już o
kradzieży, ale o robieniu interesów; nie mówi się już o cudzołóstwie, ale o
wolnej miłości; nie mówi się już o kłamstwie, ale o dynamicznej zmianie
rzeczywistości
Bóg wierny i
prawdomówny
Konsekwencją jest to, co opisuje Księga Rodzaju:
człowiek nie tylko nie pokazuje swojej zależności od Stwórcy, ale boleśnie
odczuwa całą swoją wrażliwość, które jest odbiciem oblicza Bożego. Konsekwencją
grzechu jest także naruszenie zdolności do budowania relacji. Relacyjność nie
jest dla człowieka sprawą drugorzędną, człowiek istnieje i może istnieć jedynie
jako istota w relacji do Boga, do swoich bliźnich i do stworzonego świata.
Jeśli zabraknie w życiu człowieka relacji to mieszka on samotnie w lesie,
pośród ogrodów. Na szczęście Bóg wrzuca
w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy. Wówczas radość wybucha
krzykiem pełnym zadziwienia: któryż Bóg
podobny Tobie, który oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek!
Tylko Bóg czyni
nowym
Można powiedzieć, że to absurd! Ale właśnie gorzka
rzeczywistość grzechu wykupiona przez radość przebaczenia ukazuje prawdziwe
oblicze Boga. Oblicze Boga, ale nie to stworzone przez filozofów: dalekie,
obojętne i pochłonięte przez własną sprawiedliwość, ale oblicze Boga objawienia,
bogatego w miłosierdzie i miłość.
Ks.
Jacek P. MS