HOMILIA
Nie
czyń mi, Panie, według moich grzechów
Tak naprawdę to tylko
Pan Bóg ma nam do zaofiarowania drogę do sensownego życia a
jest to życie miłością. Dzisiaj Pan Jezus o tym mówi: Bądźcie
miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Może dobrze było
by, usiąść na spokojnie z tym Słowem i w jego świetle przejrzeć
nasze postawy, nasze myśli, nasze wypowiadane słowa: nie
sądźcie ., nie potępiajcie , odpuszczajcie , dawajcie…,
jaką miarą mierzymy?
A następnie z serca
wołać słowami, które Pan Bóg już nam przygotował przez
doświadczenie Izraela: Nie czyń nam, Panie, według naszych
grzechów. Bo prawda jest taka: o mnie, o tobie, o nas, jako o
Jego ludzie, który sobie wybrał w Jezusie Chrystusie:
Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i
zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań. Nie byliśmy
posłuszni Twoim sługom, prorokom, którzy przemawiali w Twoim
imieniu do naszych królów, do naszych przywódców, do naszych
przodków i do całego narodu kraju.
Bez stanięcia w
prawdzie o naszych grzechach nie pójdziemy drogą ku Świętom
Paschalnym Jezusa Chrystusa i Kościoła, nie dojdziemy do radowania
się Jego miłością. A będziemy biegli tylko drogą ku wiośnie,
ku ciepłu, ku kolejnemu przebudzeniu się przyrody, ku porządkom, w
domach i przy domach, nowym zakupom i ku bezsensowi… bo to już
było.
Nie
czyń nam, Panie, według naszych grzechów
Możemy z wielkim
pożytkiem przystosować modlitwę Daniela do sytuacji naszej, jako
Kościoła w naszej ojczyźnie: Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy,
popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od
Twoich przykazań. Nie byliśmy posłuszni Twoim pasterzom, Twojemu
Kościołowi, który przemawiał w Twoim imieniu do naszych
prezydentów, premierów, do naszych posłów, przywódców i do
całego narodu kraju. Tobie, Panie, należy się sprawiedliwość,
nam zaś wstyd na twarzach, jak to jest dziś: mieszkańcom głębi
kraju i stolicy oraz całemu Kościołowi w naszym kraju, bliskim i
dalekim we wszystkich krajach, do których ich wypędziłeś z powodu
naszej niewierności, pychy i egoizmu. Wyjechali za chlebem, za
lepszymi warunkami życia, ale bardzo często opuszczając bliskich,
kraj, opuścili też Ciebie, Twój Kościół, żyjąc jakby Chrystus
nie zmartwychwstał. Panie! Wstyd na twarzach niech okrywa nas,
naszych przywódców i naszych przodków, bo zgrzeszyliśmy przeciw
Tobie, zmarnowaliśmy tyle Twoich darów, otrzymaną wolność
potraktowaliśmy nie jako dar i zadanie, ale jako okazję do robienia
tego co każdy sobie zechce i pomyśli, idąc za pożądliwościami
własnymi lub grup interesów, interesów partyjnych. Zdradziliśmy
Twoją prawdę śliniąc się na widok ofiarowanych nam sum pieniędzy
przez tych, którzy Boga się nie boją i nie liczą się ze słabym
człowiekiem.
Kto z ludzi może
przebaczyć nasze grzechy i zbrodnie przeciwko prawdzie, uczciwości,
pracowitości, sprawiedliwości społecznej, przeciwko zgodzie,
przeciwko pojednaniu, przeciwko Bogu, Ewangelii, Krzyżowi,
Kościołowi? Kto jest w stanie przemienić na dobro moje i nasze
grzechy, dewastację w sumieniach, porażające skutki w sercach
pojedynczych ludzi jak i całych pokoleń?
Nadzieja jest w naszym
Bogu i Panu, Który nie brzydzi się naszymi grzechami i w Śmierci i
Zmartwychwstaniu Swojego Syna okazał nam Miłosierdzie i z grzechu
wyprowadza dobro, a ze śmierci życie: Pan zaś, nasz Bóg, jest
miłosierny i okazuje łaskawość, mimo że zbuntowaliśmy się
przeciw Niemu i nie słuchaliśmy głosu Pana, naszego Boga, by
postępować według Jego wskazań, które nam dał przez swoje
sługi, proroków.
A więc nie
zwieszajmy głowy w pozorowanym żalu jak sitowie, ale zadbajmy o
wiarę i własne zbawienie; podnieśmy wzrok na Ukrzyżowanego, Który
nam w Miłości przewodzi i pragnie nas poprowadzić Mocą Życia,
które w Nim pokonało śmierć. Tylko On może nam dać nowe serce i
nowego ducha. Droga ku Świętom Paschalnym trwa!
ks. Antoni S., MS