HOMILIA
Już przyszedł i nie poznali go…Może ktoś z was musiał
odebrać z dworca kogoś, kogo nie znał. Słyszał tylko o nim, wiedział
kiedy przyjedzie i jak się nazywa. Wiedział nawet po czym go poznać. Ale
na dworcu nie było łatwo. Pociąg przyjechał, tłum ludzi wysiadł, każdy
poszedł w swoją stronę. W tłumie trzeba się rozglądać, wypatrywać,
szukać znaków, albo zawołać po imieniu, czy też podnieść w górę kartkę z
imieniem. Zawsze pozostaje pytanie: to jest ten czy nie ten. Tak,
trzeba chcieć widzieć i rozpoznać, tak aby się nie rozminąć i nie wrócić
samotnie do domu…Czyż i uczeni w Piśmie nie wiedzieli, kto
przyjdzie, co uczyni, po jakich znakach będzie go można rozpoznać? Ależ
tak! A jednak wielu z nich rozminęło się i z Janem Chrzcicielem, który
przyszedł w duchu Eliasza i z samym Jezusem, posłanym jako obiecany
Mesjasz od Ojca. Dlaczego? Może przestali czekać, może przestali
wypatrywać Mesjasza, bo przecież dni i lata mijały a On nie
przychodził… Może… A może nie umieli czytać znaków, które Bóg im
dał, żeby rozpoznać Jego przyjście do nas. Może mieli swoje wyobrażenie,
o tym kiedy i jak Mesjasz ma przyjść. I chyba właśnie to ich zgubiło,
doprowadziło do tragedii ich życia: rozminęli się z Bożym Wysłańcem, z
Bogiem samym.Jak zatem rozpoznać dziś przychodzącego Mesjasza,
przecież jest adwent, czas przyjścia, czas Jego przyjścia do nas
dzisiaj? Pierwsza rzecz, to uwierzyć, że On dzisiaj chce do mnie
przyjść, tak zwyczajnie i właśnie do mnie. Druga rzecz to słuchać tych,
którzy o Nim mówią, którzy mogą mnie do Niego poprowadzić, którzy są
pełni Ducha Bożego. Tylko oni potrafią słowem jak ogień wskazać na Tego,
który stoi obok, a którego ja dziś nie potrafię rozpoznać. Trzecia
rzecz to pozwolić się Bogu zaskoczyć sposobem Jego przychodzenia. Trzeba
rzeczywiście szeroko otworzyć oczy ciała i serca, aby Go nie przeoczyć,
kiedy przyjdzie w drugim człowieku, którego nie lubimy lub w chorobie
czy odrzuceniu przez innych. Tak, trzeba dać się prowadzić Bożemu
Duchowi, aby sam Mesjasz nie cierpiał przez nas. Niech Pan da nam
światłe oczy serca, byśmy Go dziś rozpoznali i przyjęli.ks. Piotr Żaba MS