HOMILIA
Piątek, II tydzień AdwentuŚwiat z perspektywy zagubionej owcyJak to się dzieje, że człowiek jest zdolny odepchnąć Boga? Jak to się dzieje, że spotykając bezinteresowną miłość i dobroć Jezusa jesteśmy w stanie się od niej odwrócić?Dzisiejsza liturgia słowa zwraca uwagę na zatwardziałość ludzkiego serca. Bóg ustami proroka Izajasza wypowiada skargę: O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka… A jednak bardzo często człowiek pozostaje niewzruszony wobec takiej obietnicy. Dlaczego tak się dzieje? Z pewnością boimy się zaufać Bogu, nad którym nie jesteśmy w stanie panować. Boimy się zaufać, ale jednocześnie usiłujemy się usprawiedliwić. Dzieci z dzisiejszej Ewangelii nie potrafią przyjąć żadnej z przedstawianych im prorpozycji, ale boją się również przyznać do swojego strachu i dlatego wymyślają różne, nawet bardzo sensownie brzmiące uzasadnienia swojej odmowy, które jednak po prostu nie są prawdziwe. W naszym życiu odrzucamy Boga z powodu strachu i braku zaufania do Niego. Brak wiary mógłby jednak stać się rysą na naszym wizerunku dlatego staramy się przedstawić tysiące racjonalnych tłumaczeń dlaczego nie możemy zostawić wszystkiego i pójść za Jezusem. Jesteśmy tak sprawni w tej argumentacji, że na końcu sami zaczynamy wierzyć w swoją doskonałość i tylko ciągłe niezadowolenie zdradza, że jednak w naszym sercu nie wszystko jest w porządku. Ile razy zdarza nam się słyszeć historię ludzi, którzy przez całe lata żyją w kłótni, ale czują się usprawiedliwieni. Zamykają się w osądzie i nienawiści, a na każdą propozycję pojednania znajdują tysiące argumentów dowodzących, że pojednanie jest niemożliwe. Gdyby byli w stanie uczciwie zajrzeć w swoje wnętrze zobaczyliby tam swój grzech, strach i brak wiary, ale taki obraz jest dla nich nie do zniesienia wolą więc zamknąć się w swoim buncie i dalej odgrywać rolę sprawiedliwego męczennika. Nawiązując do dobrze znanej przypowieści o zagubionej owcy ciągle wolimy znajdować się wśród dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych niż być tą jedną zagubioną owcą. Ciągle boimy się spojrzeć na świat z perspektywy zagubionej owcy, gdyż boimy się że to zagubienie oznacza potępienie. Ciągle udajemy, że się nie zgubiliśmy i nie potrzebujemy kogoś, kto by nas ocalił. Stajemy się wówczas jak dzieci na rynku, które nieustannie są niezadowolone, ale przyczyny braku szczęścia nie upatrują w sobie, ale w Bogu, który nie dopasowuje się do ich potrzeb.Dzisiejsza liturgia słowa po raz kolejny zaprasza nas, byśmy dostrzegli swoją grzeszność i zaczęli tęsknić, czuwać i wołać: MARANATHA Przyjdź Panie i nas wybaw z niewoli naszych grzechów.xMCMS
10–12 luty - Rekolekcje dla porzuconych
10-12 luty - Rekolekcje Trzeźwościowe
16-19 luty - Rekolekcje o spowiedzi z możliwością spowiedzi generalnej
3-5 marzec - Rekolekcje o miłosiernym Ojcu
21-23 kwiecień - Rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych