HOMILIA
POTRZEBA BEZPIECZEŃSTWA Dzisiejsza Ewangelia prowadzi nas przez trzy kroki, w których zostało poruszone jedno z istotniejszych pytań człowieka. Oczywiście by spotkać się z tak istotnym dylematem należy w swoim sercu szukać głębi życia, istnienia i wieczności. Uczonym czasów Jezusa nie możemy tego odmówić, a pokoleniom nam współczesnym? Trudno powiedziec. Sadyceusze wprowadzają nas w istote sprawy.Wówczas podeszło do Niego kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go. Wdowa to osoba potrzebująca opieki, wsparcia, podobnie i dziecko o którym mówi Jezus. To osoby bezbronne, potrzebujące opieki i bezpieczeństwa, tak jak sadyceusze ich też dotyka lęk, są słabi jak kobieta bez męża, jak diecko. W serce każdego z nas jest wpisana obawa, niepewność. Skąd się to bierze? Odpowiada św. Jan w Apokalipsie z pierwszego czytania.I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Patrzenie na śmierć przerasta nas, szczególnie wtedy gdy nie odkrywam zmartwychwstania. Obraz wdowy, dziecka i tych siedmiu braci to obraz serca każdego z nas wobec śmierci i doświadczenia straty, boimy się tego spotkania, boimy się bo jesteśmy bezbronni. Dlatego Jezus mówi o doświadczeniu dziecka Bożego, które żyje na tym świecie, jego sprawami, ale widzi dalej poza śmierć i życie. Widzi przynależność do Ojca który nigdy nie umiera.Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. Być dzieckiem Boga to zaufac Mu w każdej sprawie swojego życie, powierzyć każdą chwilę, sekundę, zadanie i pracę, każdy krzyż i wyzwanie. Być dzieckiem Boga to żyć z Nim każdego dnia na nowo. To jezt możliwe tylko dzięki temu, że Bóg jest żywy wiecznie.Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją. W tym trzecim kroku jest ukryty cały sens życia chrzescijanskiego, w życiu Boga jest ukryte życie moje, moich bliskich, szczególnie tych którzy się pogubili, odeszli, zapomnieli. Dla Niego wszyscy żyjemy i dlatego ja mam żyć pełnią życia a nie jego resztkami. Smakować życia to cieszyć się drobiazgami, prostymi spotkaniami, to umieć się zatrzymać w drodze do pracy w pustym kościele, w ciszy i spokoju.ks. Łukasz S. MS