HOMILIA
Wtorek, XXIII Tydzień Zwykły
Takiego [należy] szukać sobie miejsca do modlitwy, gdzie by się nic nie obijało o uszy [człowieka], co by mu mogło sprawić roztargnienie.
św. Teresa od Jezusa
Duchowa Góra
Każda chwila i każde miejsce jest dobre na modlitwę. Można się modlić czekając w kolejce do lekarza, jadąc tramwajem, siedząc w ogrodzie na ławce, pracując, pływając w jeziorze czy też pchając w parku wózek z dzieckiem.
El Szaddaj
Jezus modlił się na górze o różnych porach, w różnych miejscach i w różnych okolicznościach,. Modlił się na osobności, czy też będąc z uczniami. Jednak wydaje się, że są dwa miejsca szczególnie przez Niego wybrane – to pustynia i góra!
Dzisiejszy fragment Ewangelii mówi właśnie o modlitwie na górze. Modlił się na górze nocą: Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga, ale przebywał na niej także przed świtem: Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił (Mk 1, 35).
Jedno z imion, jakie nadano Bogu brzmi El Szaddaj, co tłumaczy się na Bóg gór. Góra zawsze była utożsamiana z obecnością Boga. Pamiętamy rozmowę Jezusa z Samarytanką przy studni Jakuba, kiedy kobieta pyta o górę, na której należy czcić Boga. Psalmista wyznaje: Czemu, góry urwiste, patrzycie z zazdrością na górę, gdzie się Bogu spodobało mieszkać, na której też Bóg mieszkał na zawsze? (Ps 68,17).
Kiedy jesteśmy w górach, wtedy wydaje się, że jesteśmy bliżej Boga. Czujemy wtedy, że serce mówi do serca jak pisał bł. John Henry Newman.
Ja jestem inny
Pewne opowiadanie mówi o Mosze, który zauważył, że jego mistrz często chodzi na modlitwę w góry. Pewnego dnia odważył się zapytać:
– Rabbi, czy to prawda, że Pan Bóg jest wszędzie taki sam? – zapytał zaciekawiony.- Prawda, Mosze.
– To znaczy, że Pan Bóg jest taki sam w górach i w świątyni?
– Tak, Mosze.
– To skoro Pan Bóg jest wszędzie taki sam, Rabbi, dlaczego chodzisz na modlitwę w góry?- Bo w górach, Mosze, to ja jestem inny.
To jest prawda! Za każdym razem będąc na górze La Salette, mogę się napatrzeć na to, co jest we mnie, ujrzeć samo dno mojej duszy – jak mówił ks. Tischner.
W górach jestem inny, prawdziwszy, bliski sobie. Tam niebo jest bliżej, czuję że pokornieję, łagodnieję, staję się mały. Góry oczyszczają, uspokajają i wyzwalają, uczą respektu.
Zdaje się, że wiatr wywiewa ze mnie wszystkie plewy mojego wnętrza i cały proch świata, który osiadł we mnie.
Góry są pewną formą mojej izdebki, mojego ukrycia się w Bogu! W ciszy i samotności gór, czuję się jakbym był za zamkniętymi drzwiami. Nie muszę udawać: jestem jaki jestem. Tylko ja i On!
Góra w mieście
Nie musimy jechać w Tatry czy w Alpy, aby znaleźć się na górze. Jak pustynię można znaleźć w mieście, podobnie możemy odnaleźć naszą górę, na której w dzień czy w nocy będziemy modlić się. Tą górą może być każde miejsce, z którego ziemia będzie daleko, niebo blisko i tylko On i ja!
Dla św. Piotra taką górą stał się dach: Następnego dnia, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, wszedł Piotr na dach, aby się pomodlić. Była mniej więcej szósta godzina (Dz 10, 9).
Dlaczego modlić się na górze? Odpowiedź na to pytanie dał św. Jan Paweł II mówiąc: W górach niknie bezładny zgiełk miasta, panuje cisza bezimiennych przestrzeni, która pozwala człowiekowi wyraźnie usłyszeć wewnętrzne echo głosu Boga. Aby usłyszeć głos Boga!
Jezus modlił się na górze całą noc, aby wybrać dwunastu. Omadlał ważną decyzję. Na górze usłyszał odpowiedź Ojca. Ile decyzji ważnych musimy podejmować w naszym życiu? Bez modlitwy na górze myślimy tak po ludzku… A trzeba czynić tak, jak myśli Bóg! Bo gdybyśmy wybierali naszą drużynę, to z pewnością nie byłoby pośród nich Judasza Iskarioty, który później okazał się zdrajcą. Bóg myśli inaczej niż my. Jak ważne jest mieć duchową górę, na której Bóg zmienia nasze myślenie!
ks. Bohdan D. ms