HOMILIA
Wtorek, XX tydzień zwykłyDar słabościKról TyruWspomniane w dzisiejszym fragmencie Księgi proroka Ezechiela miasto Tyr, było pod wieloma względami niezwykłe. Jego nazwa jest symboliczna – oznacza skałę. Tyr był podzielona na dwie części tzw. Stary Tyr, który rozlokowany był na skalistym wybrzeżu oraz druga część, która znajdowała się na skalistej wysepce oddalonej o ok. 800 m od stałego lądu. Ta naturalna forteca była przez wiele stuleci nie do zdobycia. Przez pięć lat oblegał je król asyryjski Salmanassar III. Jeszcze dłużej (13 lat) bezskutecznie próbował zdobyć je potężny Nabuchodonozor. Nic dziwnego, że serce wspomnianego dzisiaj króla Tyru stało się pyszne. Z pewnością król zasiadający na tronie, którego nie potrafiła zdobyć żadna z ówczesnych potęg mógł się czuć wybrańcem bogów, mógł się czuć jak sam bóg, choć był tylko człowiekiem. Ten, kto stawia się w miejscu Boga bierze jednak na siebie brzemię nie do uniesienia, brzemię lęku, że w końcu znajdzie się ktoś mocniejszy.Ucho igielneJezus zwraca uwagę na to samo zagrożenie: łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Nieustannie usiłujemy poszerzyć to ucho, aby jednak przecisnąć się ze swym bogactwem. Tymczasem to właśnie ono sprawie, że nie potrafimy zaufać Bogu.SamodzielnośćKażdy człowiek powinien przejść w swoim życiu fazę usamodzielnia. Proces stawiania się samodzielnym jest zawsze bardzo trudny. Niemowlę krzyczy opuszczając bezpieczne łono matki, aby rozpocząć samodzielne życie. Młody człowiek, który próbuje odnaleźć swoją tożsamość w oderwaniu od rodziców również przeżywa cierpienie. Niezależność, którą zdobywamy jest nam potrzebna byśmy mogli odkryć kim jesteśmy, ale z biegiem czasu może się przerodzić w ubóstwienie siebie. Stajemy się wówczas, jak król Tyru, przekonani o własnej wszechmocy i skupieni na sobie samych. Ale to przekonanie jest jedynie owocem wybujałej wyobraźni i musimy w końcu zderzyć się z własną ograniczonością. Nie jesteśmy wszechmocni. Nie jesteśmy wszechwiedzący.ZależnośćWbrew pozorom prawda o własnej ograniczoności pomaga człowiekowi odzyskać spokój. Własna niemoc popycha nas w ramiona Boga, pod Jego opiekę. Właśnie w tych objęciach możemy odkryć, że niebo, którego sami nie jesteśmy w stanie osiągnąć jest nam ofiarowane. Rezygnując z pokusy wszechmocy odkrywamy, że być jak Bóg oznacza kochać tak jak On, a nie panować nad całym światem. Uznać swoją słabość oznacza więc powrócić do domu Ojca, powrócić do doświadczenia zależności. Człowiek, który poznał swoją słabość może przestać tracić siły na próby doścignięcia idealnego obrazu siebie i wrócić do życia własnym życiem. Znając i akceptując własną słabość możemy ze spokojem przyjmować miłosierdzie, bez którego nie możemy być zbawieni. xMCMS
29 styczeń - Wieczór uwielbienia z Maryją
3-5 luty - Kurs Nowe życie z Bogiem
10–12 luty - Rekolekcje dla porzuconych
10-12 luty - Rekolekcje Trzeźwościowe
16-19 luty - Rekolekcje o spowiedzi z możliwością spowiedzi generalnej
3-5 marzec - Rekolekcje o miłosiernym Ojcu
21-23 kwiecień - Rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych