HOMILIA
XVIII Niedziala
Zwykła, Rok A
Realistą jest ten, kto w Słowie Bożym
rozpoznaje fundament wszystkiego
(Benedykt XVI)
Przygoda ze Słowem Bożym
Wszyscy
spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie
i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy. Słowa
niezwykle dziwne i niepokojące dla nas, którzy wiemy, że za wszystko trzeba
zapłacić, za każdy towary, za każdą usługę, nawet za butelkę zimnej wody Jak
brzmią te słowa w moich uszach, co czuję w moim sercu?! Czy jest to możliwe aby
ktoś zaspokoił moje pragnienie i to całkowicie bezinteresownie?! Bez
pieniędzy?! O jakie pragnienie tak naprawdę chodzi?! Czy te słowa nie są zbyt
oderwane od realiów życia?!
Prorok w tym zaproszeniu zapowiada w
imieniu Boga niewątpliwą płodność Słowa Bożego. Jest to zaproszenie do stałego karmienia się Słowem Bożym! Bez płacenia
Skuteczność tego Słowa jest porównana do wystawnej uczty ze smakowitymi
potrawami i najlepszymi winami. Słowo Boże w przeciwieństwie do słowa ludzkiego
nie zawodzi i zawsze spełnia to, co zapowiada, przynosząc zarówno poszczególnej
osobie jak i wspólnocie owoc, dla którego zostało posłane; wypełnia do końca
obietnicę i przynosi radość.
Można by w tym miejscu przytoczyć całą
adhortację Papieża Benedykta XVI Verbum
Domini, aby ukazać kim jest Słowo Boże dla wspólnoty Kościoła i każdego
człowieka z osobna, a i tak byłoby to niewystarczające. Aby przekonać się o
prawdziwości słów proroka Izajasza odczytywanych dzisiaj trzeba udać się w
wędrówkę ze Słowem Bożym, karmiąc się Nim każdego dnia. Prorok zwraca się w liczbie mnogiej: przyjdźcie, kupujcie, spożywajcie,
posłuchajcie, mówiąc w ten sposób, iż ważna w przygodzie ze Słowem Bożym
jest wspólnota, bez której trudno czy nawet wręcz niemożliwe jest kroczenie
drogą wiary.
Pustynia i dar
Jezus oddala się, wybiera samotność
pustyni po tym co stało się z Janem Chrzcicielem. Wydawałoby się, iż pałac
Heroda jest doskonałym miejscem do życia a pustynia wręcz niemożliwym do
zamieszkania. Ale właśnie tutaj, na pustynię Bóg wyprowadza swój lud z niewoli.
Kto nie wychodzi z pałacu i nie idzie na pustynię nie otrzyma daru Bożego. Już
ten szczegół dzisiejszej Ewangelii powinien stawiać pytania o to jak żyję? Czy
wychodzę na pustynię? Co jest pustynią w moim życiu a co pałacem, gdzie czyha
na mnie śmierć, ale nie śmierć ciała, ale śmierć duszy? Pójście za Jezusem na
pustynię nie jest ucieczką przed życiem, ale nowym, definitywnym wyjściem z
niewoli. Gdzie zatrzymuje się barka Jezusa, czyli Jego Kościół, tam jest źródło
życia. Posłuszeństwo Kościołowi, to pustynia dająca nowy dar, nowy pokarm dla
tłumu zmęczonego głodem i poszukiwaniem szczęścia i pokoju.
Podziel swój chleb z biednymi
Na pustyni Jezus troszczy się i lituje
nad człowiekiem, nad jego ciałem i duszą. Duszom daje Słowo, ciała zostają
uzdrowione i nakarmione. Mógłby ktoś zapytać: dlaczego Jezus nie czyni dzisiaj
tego samego? Dlaczego nie rozmnoży chleba dla milionów ludzi głodnych, którzy
są na ziemi, wśród których umierający z powodu suszy w Somalii?
Fragment o rozmnożeniu chleba podaje
jeden szczegół, bardzo istotny który może pomóc znaleźć odpowiedź na postawione
pytanie. Jezus w rozmnożeniu chleba nie posługuje się magią ale pyta co mają do
jedzenia? Prosi ich o podzielenie się tym niewiele co posiadają: pięć chlebów
i dwie ryby. To samo czyni dzisiaj. Prosi, abyśmy podzielili się z innymi tym,
co posiadamy. Sprawiedliwy podział tego co mamy już nakrmiłby wielu głodnych.
Rozmnożenie chlebów przywołuje i
zapowiada inny chleb, którym jest Ciało Chrystusa w Eucharystii. Każda Msza św.
to rozmnożenie chleba, to łamanie Słowa, w którym Bóg karmi do syta zarówno
duszę jak i ciało. Chleb życia może nakarmić wszystkich. To jest stół, który
zastawia dzisiaj Pan; stół, przy którym ubodzy mogą jeść do nasycenia.
Jezu, Chlebie żywy, udziel mi wiary, abym mógł odważnie pójść za Tobą na
pustynię i tam być nakarmiony przez Ciebie, który litujesz się nad głodnymi i
utrudzonymi!
Ks. Jacek P. MS