HOMILIA
Zesłanie Ducha Świętego
Kim Ty jesteś, słodkie światło, które przepełnia mnie i rozjaśnia
ciemności mego serca? Prowadzisz mnie jak matczyna ręka, gdybyś mnie opuścił, nie potrafiłabym uczynić nawet jednego kroku. Jesteś przestrzenią, która
otacza mój byt i zawiera go w sobie. Pozostawiony przez Ciebie,
wpadłby w przestrzeń nicości, z której podniosłeś go do światła. Ty, bliższy mi niż ja sama sobie, i bardziej intymny od mojej
intymności, a jednak nieuchwytny i niepojęty. Ty, który przewyższasz każde imię: Duchu Święty, Miłości
odwieczna.
św. Edyta Stein
Kim Ty jesteś, Duchu Święty?
Pewien czas temu
rozmawiałem z księżmi o sakramencie pojednania. Było to na plebanii jednego z
krajów Zachodniej Europy. Gospodarz opowiadał nam, że w parafii, w której
obecnie jest duszpasterzem, w latach sześćdziesiątych robiono remont kościoła.
Z pietyzmem wynoszono ławki i ołtarz, a kiedy nadszedł czas na konfesjonały,
rąbano je siekierą i z ogromną złością usunięto je na zewnątrz. Mieli dość
spowiedzi. Kojarzyła im się z traumą…
To był początek
zaniku spowiedzi w parafii… Dziś, mało kiedy skrzypią otwierane drzwiczki
konfesjonału i już tylko sporadycznie słychać pukanie spowiednika.
Nie wiem, co
stało za takim zachowaniem, ale nie osądzając nikogo wiem, że owi parafianie
utracili wielki dar, jaki Jezus pozostawił nam grzesznikom.
Odpuszczenie grzechów
Bez Ducha
Świętego nie widzę moich grzechów, jestem ślepy i utwierdzam się w swojej
bezgrzeszności mówiąc: nie zgrzeszyłem…
Bez Ducha
Świętego nie wejdę w upokorzenie, i nie wyjdą z moich ust słowa skruszonego króla
Dawida: Zmiłuj się nade mną Boże…
Bez Ducha
Świętego nie zegnę kolan, nie będę we własne piersi bił się mówiąc: moja wina!
Weźmijcie Ducha Świętego: komu grzechy odpuścicie, będą odpuszczone.
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus w Wieczerniku udziela Kościołowi władzy
przebaczania grzechów. Jezus na krzyżu dokonał największej rzeczy przebaczył
nam grzechy, wyzwolił nas z niewoli i dzięki Niemu, mając Ducha Świętego,
możemy naprawdę żyć tak, jak żyją dzieci Boga.
Za każdym razem, w sakramencie pojednania, zarówno jako penitent czy
szafarz słyszę: Bóg,
Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i
zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów,
niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam
ci grzechy w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Tylko Bóg daruje
moją winę, odpuszcza mój grzech…
Co za radość i
szczęście być uwolnionym od ciężaru grzechów, nosić w sobie boże życie. Być
świętym, wolnym, pięknym, promieniującym wewnętrznym światłem…
Zastanawiam się,
jaki ciężar dźwigają ci, których serce nie słyszy słów o miłosierdziu,
pojednaniu, przebaczeniu i pokoju!
Pokój i wolność
Można wyrzucić
konfesjonał, można nie widzieć księdza, który rozgrzesza i także można
zapomnieć o posłudze Kościoła… Można. I co wtedy pozostaje…?
Wojna…
przemoc, depresja, bezsilność i ogromne cierpienie… Spowiadam od ćwierć wieku
i wiem o czym mówię.
W sakramencie
pojednania dokonuje się niezwykła wymiana: oddaję Bogu moje grzechy a w zamian
otrzymuję Ducha Świętego. W miejsce niepokoju, wyrzutów sumienia. lęku i wstydu
zamieszkuje we mnie pokój. Tylko Duch Święty jest dawcą pokoju! Dlatego pokój
czynią tylko ci, którzy mają Ducha Świętego, a nie ci, którzy dysponują mocną
armią, siłą czy mają miedzianą twarz.
Wielu także i
mnie – zaskoczyła informacja o spowiedzi generała Jaruzelskiego. Zastanawiam
się, czego on szukał w spowiedzi… On, bojownik o wolność… Czy tylko dlatego
zapragnął księdza, że śmierć siadła mu na karku? Myślę, że przede wszystkim
szukał wolności! Co myślał i czuł, kiedy spowiednik wypowiadał nad nim formułę
rozgrzeszenia – orędzie miłości miłosiernej… Mocą Ducha Świętego stał się
czysty, usprawiedliwiony, prawdziwie wolny…
Wolności pragnie
nasze serce… a szczytem wolności jest kochać grzesznika… Przebaczyć,
usprawiedliwić, tłumaczyć. Oto wolność, którą daje Duch Święty!
Ku ewangelizacji
To, że uczniowie
spotkali Zmartwychwstałego nie uczyniło ich jeszcze ludźmi wolnymi. Siedzieli w
wieczerniku za zamkniętymi drzwiami sparaliżowani lękiem z obawy przed
Żydami. I wtedy zstępuje na nich Duch Święty. Dopiero teraz wolni od lęku idą
na krańce świata i nie tylko głoszą Ewangelię ale oddają za Nią swoje życie!
Ewangelizacja
nie jest zamknięciem się. Staniem plecami do świata. Drżeniem przed światem.
Przeciwnie jest wyjściem ku światu… Dokonuje się to mocą Ducha Świętego. Duch Święty kontynuuje dzieło Jezusa w świecie. Dlatego Duch
Święty jest tym, który nas porywa ku ewangelizacji! Oj jest pierwszym
ewangelizatorem!
Bez Ducha
Świętego i z Duchem Świętym
Jest różnica żyć z Duchem Świętym, a żyć bez
Niego! Ignazios Hazim, prawosławny
patriarcha z Antiochii, w 1968 r., w Uppsali, tak mówił na temat
działania Ducha Świętego:
Bez Ducha Świętego Bóg jest daleko, Chrystus należy do
przeszłości, Ewangelia jest martwą literą, Kościół zwykłą organizacją, władza
dominacją, misja propagandą, religia i działanie chrześcijańskie moralnością
niewolników. (…) Ale w Nim…
zmartwychwstały Chrystus jest tutaj,
Ewangelia jest mocą życia, Kościół
oznacza wspólnotę trynitarną, władza jest służbą, misja jest Zesłaniem Ducha
Świętego, liturgia jest pamiątką i antycypacją, działanie ludzkie jest ubóstwione.
Kim Ty jesteś, Duchu Święty?
ks. Bohdan D. MS