HOMILIA
Do dzieła!
Smucić się czy cieszyć?
Po wysłuchaniu dzisiejszych czytań można przeżywać dwa odmienne
uczucia: smutek albo radość. Uczniowie po wniebowstąpieniu Jezusa przez dłuższą
chwilę wpatrywali się w niebo. Być może zastanawiali się nad samotnością, która
nagle na nich spadła. Faktycznie, obraz Jezusa, który odchodzi do nieba raczej
napełnia smutkiem i melancholią.
Z drugiej strony słowa psalmu zachęcają nas do radości. Z czego więc
możemy się cieszyć, przeżywając dzisiejszą uroczystość? Kolekta, którą
modliliśmy się przed czytaniami podkreśla, że Jezus wstępując do nieba,
wywyższył ludzką naturę. Syn Boży jest nam wierny: siedząc po prawicy swego Ojca,
ciągle jest człowiekiem. Nawet jeśli często przeżywamy cierpienie czy różne
trudności, nieodłącznie związane z naszą naturą, jednego możemy być pewni: ona
podoba się Jezusowi, skoro się jej nie pozbył.
Zadanie Apostołów, zadanie uczniów
Dzisiejsze czytania mówią też o misji Apostołów, którą powierzył im
odchodzący do nieba Jezusa. Głoszenie Dobrej Nowiny o zbawieniu nie mogło być
ograniczone do wyłącznie do narodu izraelskiego. Jezus chce, by Apostołowie
jak mówi grecki tekst Ewangelii czynili uczniów ze wszystkich narodów,
udzielali im chrztu w imię Trójcy Świętej, a także nauczali wszystkiego, co
Jezus przekazał.
Chociaż On wstąpił do nieba, świat nie został pozbawiony Jego
obecności. Właśnie dzięki misji Apostołów także i my kiedyś usłyszeliśmy
Ewangelię, otrzymaliśmy chrzest, staliśmy się uczniami Mistrza z Nazaretu.
Z dzisiejszej liturgii słowa wypływa więc pewne zadanie dla nas. Jezus pozostawił
na ziemi swoich świadków. Dziś my do nich należymy. Sami będąc uczniami Jezusa,
jednocześnie mamy być mistrzami dla tych, do których nie dotarło jeszcze
światło Ewangelii, albo którym z różnych powodów ono zagasło.
Obietnica Ojca
Pewnie już nieraz słyszeliśmy wezwanie do bycia świadkami Jezusa. Być
może mamy już tego apelu powyżej uszu albo podskórnie się go boimy, albo po
prostu nie czujemy się na siłach, by to wezwanie realizować.
Jezus dziś przypomina, że Ojciec obiecał nam Ducha Świętego. To dzięki
Jego mocy, dzięki Jego darom i charyzmatom można być prawdziwym świadkiem
Chrystusa aż po krańce ziemi. Duch Święty zabiera lęk i daje pokój, wlewa
miłość w miejsce egoizmu, uzdalnia do znoszenia trudów i przeciwności.
Tak jak Ojciec w momencie chrztu w Jordanie namaścił Syna Duchem
Świętym, tak chce namaścić każdego z nas, byśmy byli wiernymi świadkami Dobrej
Nowiny o zbawieniu. Nie stójmy więc i nie wpatrujmy się z nostalgią w niebo! Prośmy
o Ducha Świętego i bierzmy się do dzieła!
ks.
Grzegorz Zembroń MS
10–12 luty - Rekolekcje dla porzuconych
10-12 luty - Rekolekcje Trzeźwościowe
16-19 luty - Rekolekcje o spowiedzi z możliwością spowiedzi generalnej
3-5 marzec - Rekolekcje o miłosiernym Ojcu
21-23 kwiecień - Rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych