HOMILIA
Jeśli jesteś sługą Boga, to niech cię nie
trzyma żelazny łańcuch, lecz Łańcuch Chrystusa
św. Grzegorz
Wielki
Będziecie błogosławieni
Błogosławieni
wyliczeni przez Jezusa w Kazaniu na Górze są nam znani: ubodzy w duchu,
cierpiący, cisi, miłosierni… Do tych błogosławionych zaliczeni są ci, którzy
słuchają Słowa Bożego. Powyższa perykopa dodaje jeszcze do grona sług i
posłanych, którzy wiedzą kim nie są: ani panami, ani posyłającymi!
Sługa
Świat, w którym
żyjemy jest zupełnie inny od świata, z którego Jezus wydobywa pewne motywy, aby
przekazać nam dobrą nowinę. Z pewnością motyw sługi i pana odstaje od
dzisiejszych realiów życia. Dziś nikt nie chce być sługą, za to wszyscy pragną
być panami! Mieć władzę, rządzić, panować nad innymi. Ale służyć?
Za czasów Jezusa
relacja pana i sługi oparta była na całkowitej zależności tego drugiego. Dziś
każdy z nas przewrażliwiony jest na punkcie swojej wolności i niezależności.
Jeśli dziś zauważamy spadek powołań do kapłaństwa i życia zakonnego, to być
może jest to jedna z przyczyn.
Dziś wielu z nas
ma postawę roszczeniową: to inni mają mi służyć! Zależność, którą ukazuje
Ewangelia nie jest zniewoleniem kogokolwiek, ale drogą ku pełni. Jestem zależny
od Jezusa dlatego, że bez Niego nic nie mogę uczynić. Bez Niego nie mogę kochać
wrogów i nieprzyjaciół. Bez Niego nie mogę przebaczyć innym. Bez Niego nie mogę
służyć nikomu, a cóż dopiero pijakom, złodziejom… ludziom z marginesu i peryferii…
Przez chrzest
Chrześcijanin
jest zawsze sługą Chrystusa i sługą innych. Do tej służby jesteśmy posłani.
Taka jest nasza misja: służyć! Jezus podkreśla, że Syn Człowieczy nie
przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu
(Mt 10,45).
Mój Pan na
krzyżu oddał życie swoje za mnie. Mój Pan był odrzucony, wzgardzony,
prześladowany, fałszywie osądzony, pomówiony odszedł od zmysłów jak
mówiono. Przyjął to wszystko bez buntu, uniżając się, pełen pokory ufał
całkowicie Ojcu, że Go nie opuści. Więcej, że wejdzie do chwały Ojca!
Jak sługa może
wejść do chwały Ojca? Idąc tą samą drogą, w niczym nie zdradzając swojego Pana!
Doświadczenie życia przypomina nam, że mamy pokusę iść swoją ścieżką: żeby nas
wszyscy kochali, żeby wszyscy o nas dobrze mówili, żeby nie dotknęło nas jakieś
prześladowanie, obmowa czy oczernienie… A kiedy pojawią się tacy, co nas
oskarżają, dają fałszywe świadectwo, to wtedy mamy ochotę sięgnąć po
przysłowiowy scyzoryk, który sam w kieszeni się otwiera!
Nie panami
Posłany
reprezentuje tego, który go posłał. Posłaniec ma zadanie – dać poznać innym
posyłającego. To nie mnie mają znać, ale Jezusa. Jest w nas pokusa
przesłonięcia sobą Jezusa. Jeśli przesłonię Jezusa – kończę powierzoną mi
misję.
Papież
Franciszek prosił wiernych o modlitwę za
nas, abyśmy wszyscy byli dobrymi sługami, a nie dobrymi panami.
Można dodać jeszcze: abyśmy byli dobrymi posłańcami.
Jeśli ktoś
zaczyna być panem, przestaje być sługą. Nikt mnie nie ustanowił panem nad
innymi. Zawsze jesteśmy tylko i aż sługami! Księża sługami wiernych, rodzice
sługami dzieci, politycy i rządzący sługami narodu. Zawsze sługami a nigdy
panami!
Nie jesteśmy
aniołami i dlatego jest w nas szczególnie w osobach duchownych ogromna
pokusa panowania, wywyższania się, karierowiczostwa. Stąd potrzeba nam
nieustannie czuwać. Jest anegdota, która mówi, że diabeł nie ma kolan… Czuwać
to modlić się, to być na kolanach przed Jezusem, naszym Panem!
Niech pomocą
będzie dla nas modlitwa św. Teresy od Dzieciątka Jezus: Panie, znana Ci jest
moja słabość. Co rano postanawiam być pokorny, a wieczorem widzę, że popełniłem
wiele win z powodu pychy. Na ten widok ogarnia mnie zniechęcenie, ale i to
wiem, że zniechęcenie także jest pychą; w Tobie samym przeto, o Boże, pokładam
całą nadzieję moją.
ks. Bohdan D. ms