HOMILIA
Nie znać, ale być!
Orientuj się!
Tyle trudu sobie zadajemy, aby
dobrze się orientować w różnego typu sytuacjach. To obycie zakłada znajomość
ludzi, polityki, prądów myślowych, czy nawet trendów mody. Większość
dzisiejszych zawodów związuje konkretnego człowieka z wysoko zawężonymi
kwalifikacjami, wyselekcjonowaną specjalnością, aby wysoka znajomość
specjalistyczna danej dziedziny lub branży gwarantowała sprawność całego
systemu. Również chrześcijaństwo w wielu przypadkach upodabnia się do tego
sposobu postrzegania sprawy: orientuj się, naucz się, zrozum, poznaj, pokonaj,
ćwicz, trenuj, itp. Tymi hasłami napędza swoją duszę człowiek, który przez
Chrzest został włączony w doświadczenie zupełnie inne. Św. Paweł mówi o tym
krótko: z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z
Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej []
konieczne. Takie myśli przenikają nasze serca, ale wezwani nie jesteśmy do
stania w niepewności, bezruchu, oczekując na pchnięcie tzw. losu w jakimś
kierunku. Decyzję trzeba podjąć
Ziarno w ziemi
Pan posługuje się obrazem ziarna,
które dopiero po wrzuceniu w ziemię wydaje owoc. Dopiero wtedy, kiedy samo
zacznie obumierać rozpoczyna się w nim nowe życie, przedłużenie gatunku,
owocowanie. Kto chciałby Mi służyć, niech będzie tam, gdzie Ja jestem. To tak
w skrócie. Można się spytać, gdzie jest Pan? Jezus zawsze jest tam, gdzie każe
mu być Wola Ojca. To nie geografia, to nie miejsce w chronologii, w historii.
To jest powiedzenie w sercu: Oto jestem, poślij mnie! Gdy św. Jan Chrzciciel
polewał wodą głowy tych, którzy wstępowali do Jordanu i wyznawali swoje
grzechy, to przez ten gest udzielał im znaku przygotowawczego do otrzymania
prawdziwego daru: Ducha Świętego. Tamci ludzie, których ochrzcił Jan, wśród nich także Jezus, oczekiwali na
Tego Ducha, który został wylany na Pana w Jordanie (po chrzcie Jezus pełni
Ducha udał się na pustynię), natomiast wylanie Ducha na pozostałych, na Kościół,
nastąpiło dopiero po dopełnieniu Męki i objawieniu się Zmartwychwstałego.
Czekajcie na obietnicę Ojca tutaj, w Jerozolimie i nie dajcie się złapać w
pułapkę tego świata, który chce ciebie dobrze orientować w sytuacji, aby
lepiej przyjął tę obietnicę, którą wypełni Ojciec. Nie wasza to rzecz ZNAĆ
czasy i chwile.
Nie znać, ale być
O, jak to dobrze, że Jezus nie
wymaga od chrześcijan bezwzględnej znajomości czasów i chwil. Niewielu bowiem
pośród nas uczonych i inteligentnych i ułożonych tak, że ich CV są
nieposzlakowanej treści. On chce tylko jednego: BĄDŹCIE tam, gdzie wam każę.
Gdzie spytasz grzecznie? – Tam gdzie teraz jesteś, tylko z gotowością bycia
posłanym tam, gdzie Duch zechce. Już On wie, po co, i jak, i kiedy i przede
wszystkim gdzie. Odpowiedz tylko na wezwanie: – Obecny! On cię zna, wie z kim
zaczyna wypełnienie tej obietnicy. Nic go w tobie nie zaskoczy.
Takich to wyznawców szuka Ojciec
P.S. Jednym z takich ludzi jest
święty biskup Wojciech patron dzisiejszego dnia. Był posłany przez króla
polskiego, stawił się tam, gdzie miał być, był obecny w tym oznaczonym
czasie, i w tej chwili oddał życie.
Jak ziarno pszeniczne obumarł
ks. Karol P. MS