2014-03-19 Centrum Pojednania La Salette, Dębowiec
Homilie   ❯   2014-03-19

HOMILIA

Uroczystość św.
Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny

19.03.2014

Powołanie

Każdy człowiek ma swoje miejsce w świecie, bo wszyscy
zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo naszego Stwórcy i Pana. Każdy otrzymuje
swoje powołanie życiowe, tylko nie wszyscy chcą lub potrafią je rozpoznać i
przyjąć. Trudno jest czasem przyjąć, iż są tak różne powołania, tak odmienne
zadania. Mierzymy wszystko tylko ludzką miarą i wtedy te różnice się jeszcze
zwielokrotniają. Pycha i zazdrość zaślepiają nas i zaczynamy się porównywać,
oceniać, sądzić, a także zrzucać winę na Pana Boga za nieudane życie.

A jak to było z Józefem? Przecież on też mógł myśleć
podobnie. Młody, zaradny, posiadający konkretny zawód, planujący normalne życie
w swojej wiosce. Mieć rodzinę, dzieci, itp. To przecież takie naturalne, nic
nadzwyczajnego. Początek dobry. Zaręczyny z dziewczyną, która mu się spodobała,
ujęła go swoją dobrocią, urodą, miłością, delikatnością. Wszystko odbyło się zgodnie
z przyjętym prawem, ze zwyczajami miejscowymi. I nagle wiadomość jak grom z
jasnego nieba. Jego żona, z którą tylko jeszcze nie zamieszkał pod jednym
dachem, jest w stanie błogosławionym, bez jego udziału. To tylko teraz, w tych zwariowanych
czasach wydaje się nie być takim wielkim problemem. Wtedy to wyglądało zupełnie
inaczej. A do tego uczciwość Józef i wyczuwana uczciwość Maryi.

I wtedy właśnie otrzymuje swe niezwykłe powołanie, którego się
ani nie spodziewał, ani nie pragnął, ani nie pojmował do końca. Narodzi się z
Ducha Świętego, a Ty nadasz mu imię Jezus. Będzie Zbawicielem świata. Czy choć
trochę potrafimy to sobie wyobrazić?

Misja

Misja bycia opiekunem Syna Bożego i Maryi, Matki Mesjasza stała
się Jego misją. A realizacja tej misji nie miała nic z bajowego scenariusza
filmów z Disney Landu. Była twardą rzeczywistością, do tego stopnia, iż wyraźna
interwencja Boga była absolutnie konieczna w przełomowych momentach tej misji. A
Józef ją tak wiernie i konsekwentnie wypełnił. Do końca, dokąd było potrzeba. Ani
dnia krócej, ani dnia dłużej. To tylko my zadajemy pytania, czy nie za wcześnie
odszedł, czy nie miał prawa patrzeć i uczestniczyć w misji Jezusa? Ale Józef
żył tyle ile było potrzeba. Przyjął swoją misję do końca, wiernie.

Boży plan

Józef odszedł cicho,
bez słowa. Ewangelia nie przytacza żadnego jego słowa. A jednak tak wiele o nim
mówi. I mówi do nas, o nas i dla nas.

Dziś, kiedy wspominamy tego wyjątkowego Świętego w Kościele,
pytajmy się uczciwie, czy chcemy iść jego drogą pokory, cichości, wierności,
czystości i szukania woli Bożej zawsze i wszędzie. Wielkość Józefa polega m.in.
na jego małości, pokorze, uniżeniu i oddaniu się we wszystkim woli Bożej.

Modlitwa

Boże, który tak
niezwykle wybrałeś prostego człowieka z ludu na opiekuna Świętej Rodziny,
prowadź mnie prostą drogą do zbawienia. Ucz mnie akceptować moje życie, moje
powołanie, takie, jakie jest, ufając, iż to jest dla mnie najlepsze i prowadzi
mnie prosto do Twojego Królestwa. Amen.

Ks. Henryk K. MS

Nadchodzące wydarzenia
2-4 czerwiec - Czy Jezus mnie woła?
3 czerwiec - Wspólnota małżeństw "Pod dębami Mamre"
24-27 sierpień - Rekolekcje o spowiedzi

6-8 październik - Różańcowe Dni Skupienia


pokaż wszystkie



Maryjo, Matką Jezusa i naszą, błagamy Cię, przemów do serc ludzi odpowiedzialnych za losy narodów.
Usłysz krzyk wszystkich Twoich dzieci, udręczone błaganie całej ludzkości.

Niech nie będzie wojny!

„Maryja jest zawsze gotowa przyjść nam z pomocą. Czcijmy Matkę Najświętszą, a będziemy zbawieni.”
(św. Ojciec Pio)

< POCZTÓWKA VIDEO Z DĘBOWCA >