HOMILIA
II niedziela zwykła19.01.2014
Czytanie znaków
Codziennie odbieramy tysiące komunikatów naszymi zmysłami
wzrokiem, słuchem, powonieniem, itp. Także wewnętrznie, duchowo,
psychologicznie, przez zmienność uczuć, wrażeń, doznań. I z reguły umiemy je
dobrze odczytywać, lub się tego stopniowo uczymy. Mądrość człowieka polega
między innymi na tym, czy umiemy właściwie odczytać i zinterpretować znaki ze
świata, tak od ludzi jak i z przyrody.
Znaki od Boga
Ponieważ dostaliśmy od Boga dary: rozum i wolną wolę,
dlatego możliwe jest odbieranie znaków, jakie On nam nieustannie daje. Bóg na
różny sposób komunikuje z nami, przekazując to, co jest potrzebne do naszego
zbawienia, ale i do tego, by tu, na ziemi pełnić Jego wolę i iść drogą, którą
On nam wskazuje. Problem polega tylko na tym, czy chcemy te znaki odczytać i
przyjąć, podobnie jak odbieramy i odczytujemy znaki z tego świata.
Przykład św. Jana
Chrzciciela
Św. Jan Chrzciciel, o którym opowiada ewangelista Jan,
doskonale odczytał znak z nieba i rozpoznał nadchodzącego Mesjasza. Najpierw w
sposób jakby naturalny, wyczuwając, że zbliża się Ktoś wyjątkowy, inny, niż
przychodzący dotychczas do chrztu, a potem w znaku gołębicy zstępującej na
Jezusa w Jordanie. Był wrażliwy na Boże natchnienia, był czujny, o otwartym
sercu, zostawiający wystarczająco dużo miejsca w swym sercu na Bożą Tajemnicę,
na Nowość. Był gotowy dać się Bogu zaskoczyć. I dlatego właściwie rozpoznał Jezusa,
jako obiecanego Mesjasza.
Czy Bóg daje mnie
znaki?
Często skarżymy się Bogu i innym, iż nie daje On nam żadnych
znaków, że nie wiemy którędy iść, że się gubimy w drodzy, że nas zostawia
samych, z naszymi troskami, problemami, grzechami, że musimy sobie radzić sami.
I próbujemy właśnie radzić sobie sami. A kiedy już nie dajemy rady, gdy zawodzą
nasze kalkulacje i nadzieje, wtedy przypominamy sobie, iż jest jeszcze Ktoś,
kto mógłby pomóc. Jak trwoga, to do Boga, mówi mądre przysłowie.
A prawda jest taka, iż dobry Bóg, nasz Ojciec daje nam
nieustannie różne znaki, od zwyczajnych aż po te wyjątkowe, przeznaczone tylko
dla nas. Spotkany w autobusie człowiek, życzliwy urzędnik, uprzejmy kierowca na
drodze, przepuszczający nas na właściwy pas ruchu, Albo wyjście cało z wypadku,
w którym powinniśmy po ludzku doznać kalectwa lub śmierci, dobra diagnoza po
wykryciu nowotworu lub guza mózgu, narodziny zdrowego dziecka, choć lekarze nie
dawali mu szans na przeżycie itp.
Panie Boże, mój
najlepszy Ojcze, nauczy mnie właściwie i z wiarą odczytywać znaki, które mi
dajesz, wskazując drogę do życia wiecznego. Amen.
Ks. Henryk K. MS