HOMILIA
O niewygodnym Bogu
Bóg działający poza sferą ducha
jest niewygodny. Paradoks polega na tym, że spychanie Boga do świata idei,
wydaje się ułatwiać życie zarówno ateistom jak i wierzącym.
Tym razem rzeczy potoczyły się
inaczej niż zazwyczaj. Było niemal oczywiste, że pomodlą się, posłuchają kilku
zdań komentarza, podyskutują nad jakimś problemem duchowym i wrócą do domów. Kolejne
spotkanie religijne, po którym człowiek nadal ma przekonanie że wierzy. Oczywiście,
nie wszystko rozumie, ale to w gruncie rzeczy dobry znak. Bóg jest przecież
Święty, czyli inny. Taki inny Bóg, chociaż tajemniczy, to jednak bezpieczny.
Wygodnie wierzyć w takiego Boga, który jest daleko. Na szczęście takiemu Bogu
nie jest wygodnie.
Lubię to ich zdumienie. Zaskoczył
ich. Najpierw tym, że uczył jak ten, który miał władzę. To nie była propozycja
na zasadzie jednej z wielu. Wyobrażam sobie, że było to jak otwarcie okien w
dusznym pomieszczeniu. Mężczyzna lubi władzę. Przecież w Adamie zostaliśmy
przeznaczeni, by panować nad światem. Jeśli nie mamy władzy, czujemy się źle.
Dlatego stwarzamy jej pozory. Od szefów korporacji, po domowego tyrana z
pilotem w ręku, od dostojnych przewielebnych, po proboszcza w kancelarii
parafialnej, ulegamy złudzeniu, że władza należy do nas. Jak świat długi i
szeroki, demon serwuje podróbki oryginalnego produktu. Nic dziwnego, że to
właśnie demon zaczął wtedy protestować. Dopóki udaje się nam przeżywać religię
według własnego pomysłu, zły duch siedzi cicho. On nie potrzebuje udowadniać,
że istnieje. Egzorcyści są co do tego zgodni. I chociaż może czujemy, że coś
jest nie tak, że przecież cesarz jest nagi, to nikt nie ma odwagi tego
zmienić. Po co się wychylać? Niech będzie, jak jest. Na tym polega dramat wielu
mężczyzn, zarówno tych pod krawatem, jak i pod koloratką. Na szczęście Bóg
jest Bogiem i nie porusza się wyłącznie w sferze idei (Benedykt XVI). W bardzo
swobodnym przekładzie można powiedzieć, że Chrystus potraktował demona jak
ujadającego psa: Niech będzie ci założony kaganiec i wyjdź z niego! I znowu
wszystkich ogarnęło zdumienie. Bo słowo stało się faktem.
Prawdziwa wiara jest konkretna,
jak Ewangelia według św. Marka, gdzie słowo i czyn idą ramię w ramię. Ponieważ
opisane wydarzenie rozegrało się w synagodze, dlatego warto zapytać, czy to właśnie
my, którzy uważamy się za wierzących, mamy odwagę pozwolić, by Bóg okazał
władzę nad nami? Czy mam odwagę podejrzewać, że zły duch może siedzieć cicho w
jakimś kącie mojego życia duchowego? Które punkty mojego życia zewnętrznego, a
więc aktywności zawodowej, codziennych spraw domowych świadczą o obecności
Boga?
ks. Andrzej W. MS
10–12 luty - Rekolekcje dla porzuconych
10-12 luty - Rekolekcje Trzeźwościowe
16-19 luty - Rekolekcje o spowiedzi z możliwością spowiedzi generalnej
3-5 marzec - Rekolekcje o miłosiernym Ojcu
21-23 kwiecień - Rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych