HOMILIA
Galilea pogan Galilea pogan to
sformułowanie słyszymy dziś w Ewangelii. Rzeczywiście z
perspektywy mieszkańca Jerozolimy, Judei, czyli południowej części
Palestyny czasów Jezusa, Żydzi zamieszkujący Galileę mogli
wydawać się półpoganami. Galilea to północne pogranicze
Izraela, gdzie zamieszkiwał spory odsetek ludności pogańskiej. To
także ważne szlaki handlowe przebiegające przez ten rejon, a więc i
kupcy przywożący ze sobą nie tylko towary, ale także idee, prądy
myślowe, zwyczaje. Żydowscy mieszkańcy Galilei byli więc dosyć otwarci, oswojeni
z cudzoziemcami i ich zwyczajami, a starotestamentalne Prawo nie było
przestrzegane tak drobiazgowo jak w Jerozolimie.
Galilea z perspektywy Cesarstwa Rzymskiego zapadła prowincja, z perspektywy Jerozolimy ‘Galilea pogan, a z perspektywy Boga? Miejsce które wybiera na arenę najdonioślejszych wydarzeń w dziejach, może z wyjątkiem Paschy, której Syn Boży dokonał w Jerozolimie. Galilea pogan, to Galilea Jezusa. Tutaj, w Nazarecie, wychowywał się, tutaj pracował,
tutaj także zasadniczo prowadził swoją działalność mesjańską
i tutaj został najlepiej przyjęty, może oprócz rodzinnego
Nazaretu. Tutaj także, w domu, chciał spotkać się ze swoimi
uczniami po zmartwychwstaniu.
Być może dotyka nas nieraz i dręczy
szatańska myśl: gdzie indziej Bóg działa bardziej, jest obecny
wyraźniej, to miejsce, w którym jestem, żyję, mieszkam, jest
jakby zapomniane przez Boga. Nic podobnego. To tylko ludzkie
spekulacje. Nie ma miejsc, które Bóg chciałby opuścić, przekląć,
zostawić. Nawet jeśli po ludzku moja miejscowość, mój dom,
klasztor, akademik, moja praca, uczelnia, szpital, to Galilea pogan,
jest jednocześnie Galileą Jezusa, miejscem do którego przychodzi
Pan w imię upartej, bezinteresownej miłości do człowieka, którego
nie chce pozostawić własnemu losowi. Taka jest logika Wcielenia,
logika Słowa, które stało się ciałem i zamieszkało między
nami. Mamy szansę uczyć się jej co roku w okresie Bożego
Narodzenia, patrząc na betlejemską stajnię – najgorsze z miejsc, w których powinien przyjść na świat oczekiwany Mesjasz. Jeśli jej nie pojmiemy, nie dajemy Bogu szansy, aby był
Bogiem z nami. Nie dajemy sobie nawet nadziei na radość
spotkania z Bogiem tu i teraz.
ks. Grzegorz Szczygieł MS