HOMILIA
Radość
czasu adwentu, czasu oczekiwania na przychodzącego Boga. Skąd
płynie radość? Jakie jest uzasadnienie nadziei? Z faktu, że Bóg
daje życie, że to co słabe wzmacnia, przemienia to co złe, walczy
z tym co jest przeciwne Jego miłości. Radość płynie z tego, że
Jego Słowo zabija zło a ożywia tych, którzy w Nim pokładają
nadzieję. Radość płynie z tego, że Bóg pozwala się poznać
człowiekowi, że naucza tego co i jak należy czynić. Radość z
tego, że można być szczęśliwym, to znaczy, można kochać
prawdziwie kochać i nie czynić zła oraz nie działać zgubnie w
stosunku do bliźniego.
Bardzo
bogata jest treść tego okresu liturgicznego. Niekiedy myśli się,
że adwent to znowu kolejny czas na wyrzeczenia, na robienie ofiar,
wyrzeczeń, zaliczania dobrych uczynków, by poczuć się
lepiej, by sobie coś udowodnić. Tymczasem Pan Bóg poucza nas, że
On oczekuje na prostowanie dróg dla Niego. On pragnie przychodzić
do nas, indywidualnie i do nas jako swojego Kościoła. Pragnie być
Bogiem-z-nami.
Jesteśmy
naprawdę szczęśliwi, że możemy poznawać czego Pan Bóg od nas
oczekuje, że dał nam Kościół w którym On jest Żywy, że ma
nas kto pouczać, upominać, zachęcać, że w Kościele otrzymujemy
światło na drogę za i z Jezusem. Szczęśliwe są nasze oczy, bo
możemy widzieć, że Jezus żyje, że zmienia nasze serca, że daje
nam miłość, tę samą, którą On nas umiłował. Możemy radować
się, że jesteśmy do Niego podobni, gdy kochamy Jego miłością.
A
to wszystko jest w nas w stanie stawania się, jeszcze nie w pełni,
bo jesteśmy grzesznikami, ale On już jest rzeczywiście obecny i
działa.
ks.
Antoni S., MS