HOMILIA
Środa, XXXII
tydzień zwykły. Rok I.
Obserwując życie, widzimy, że ciągle jest w nas coś, co sprawia,
że stoimy daleko i krzyczymy. Jestem daleko od Boga, daleko od braci, daleko
od siebie. Im dalej od, tym krzyk jest głośniejszy.
Ewangelia dzisiejszej liturgii ukazuje sytuację ludzi, którzy są daleko
i krzyczą. Są wyłączeni, wyrzuceni poza społeczeństwo, wspólnotę. Tym, co ich
oddaliło jest trąd, który jest też obrazem grzechu. To grzech sprawia, że stoję
daleko od Boga, od braci, od siebie. Nie mogę się zbliżyć. To nie różnice
poglądów, zdań, zainteresowań, pomysłów, wyglądu, pochodzenia czy kultury, nas
dzielą i oddalają od siebie. To grzech nas dzieli i oddala.
Jezus jest szczególnie wrażliwy na krzyk grzesznika, który jest pogubiony,
połamany. Wobec tego krzyku Jezus nigdy nie przechodzi obojętnie. Zawsze
reaguje. Pomaga odzyskać utraconą więź, bliskość.
Ważna jest jednak postawa wiary i zaufania Jego słowu. Jezus
niczego nie czyni w nas bez nas. Nie zawsze też umiemy (nie chcemy ?) rozpoznać
Jego działanie w naszym życiu. Wolimy powiedzieć to los tak chciał albo to przypadek.
Ale kiedy pozwalamy prowadzić się Słowu, to Ono nas uzdrawia, oczyszcza, przywraca
życie.
Nie bójmy się zatem wołać do Jezusa, ale też zacznijmy dziękować i
oddawać chwałę Bogu.
Ks. Jacek G.
MS.