HOMILIA
XXX niedziela zwykła
Żywe jest Słowo Boże
i skuteczne czytamy w liście do Hebrajczyków. Także Słowo z dzisiejszej
niedzieli ma być żywe dla każdego, kto przyjdzie do kościoła, by uczestniczyć w
Eucharystii. Czy tak będzie, zależy od tego, na ile otworzymy uszy i serce by
Je przyjąć i się Nim karmić.
I kromka ze stołu
Słowa
Bóg nie ma względu na
osoby. W przeciwieństwie do nas. Sądzimy często innych, oceniamy po
wyglądzie, mowie, zwyczajach, itp. Przykrawamy rzeczywistość do tylko naszego
sposobu patrzenia. I często w ten sposób krzywdzimy naszych braci i siostry w
wierze. A najważniejsze jest przecież to, co niewidoczne, co jest w sercu
człowieka, w jego duszy, w jego myślach, pragnieniach. I tylko Bóg zna tę
prawdę o nas. Na szczęście. Warto o tym zawsze pamiętać, szczególnie w chwilach
trudnych, gdy czujemy się opuszczeni, wykorzystywaniu, oszukiwani,
niedocenieni.
Modlitwa biednego przeniknie obłokii nie ustanie, aż dojdzie do celu. zapewnia
nas Syrach w I czytaniu.
II kromka ze stołu
Słowa
W dobrych zawodach
wystąpiłem. Kto uprawiał kiedykolwiek sport, rozumie słowa św. Pawła. Mnie
dane było uprawiać pływanie. Czuję, więc wagę tych słów. Przeczuwam, choć
trochę, że w tych jedynych zawodach o życie wieczne, zwycięstwo jest
nieporównywalne z niczym innym. Wieniec zwycięstwa czy złoty medal są niczym w
porównaniu ze słowami Boga Ojca, które pragnę usłyszeć przy końcu mojego życia:
weź w posiadanie Królestwo Boże,
przygotowane od założenia świata. Warto się trudzić, warto trenować, warto
sobie wielu rzeczy odmówić, bo nagroda jest bezcenna. Uwierzę św. Pawłowi czy
nie?
III kromka ze stołu
Słowa
Ten odszedł do domu usprawiedliwiony,
nie tamten. W świecie szukamy sprawiedliwości, i nie znajdujemy. Żaden sąd
nie jest do końca sprawiedliwy, a w większości przypadków, niestety wyroki są
naznaczone ludzkimi układami, wpływami, przekupstwem, a co najmniej ludzkim,
ograniczonym sposobem rozumienia i znajomości rzeczy. Usprawiedliwić w pełni
może tylko Bóg. I to nie na mocy tzw. dobrych czynów, ale przez swoje
miłosierdzie wobec każdego człowieka, stworzonego przecież na obraz Boży, z
miłości. By to usprawiedliwienie się dokonało, potrzeba tak mało, a
jednocześnie, jak się okazuje, tak dużo. Potrzeba pokory, uznania się na
grzesznika, i szczerego wyznania własnej niemożności samo zbawienia. Wystarczy jedno zdanie, wypowiedziane z głębi
serca, często ze łzami w oczach: Boże,
miej litość dla mnie, grzesznika. To
jedno zdanie wystarczy by się zbawić. Tylko czy zdążmy je w porę wypowiedzieć?
Ks. Henryk K. MS