HOMILIA
Czwartek, XXIX
tydzień zwykły
Wojna i pokój
Znana jest wszystkim monumentalna powieść Lwa Tołstoja Wojna
i pokój. Odwieczna jest w historii ludzkości walka dobra ze złem, prawdy z
kłamstwem, sprawiedliwości z niesprawiedliwością, itp. Poszukuje się nowych
dróg, nowych rozwiązań, powstają nowe system polityczno-społeczne. Wszystko,
jakby w trosce o człowieka, o pokój, radość i szczęście ludzkości. A skutki? Wciąż
wojny, coraz bardziej okrutne, coraz bardziej wyrafinowane metody, coraz
większy zasięg niszczenia. A pokoju jak nie ma, tak nie ma.
Jezus i Jego
odpowiedź
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy słowa, jakby potwierdzające
to odwieczne fatum wojny i pokoju, które nie daje pokoju. Jak można bowiem
przynosić jednocześnie pokój i wojnę? Jak z tego może wyniknąć dobro dla
kogokolwiek? A jednak słowa Jezusa są nieodwołalne i aktualne. Jednocześnie
przynosi pokój i wojnę. Jakby paradoks.
Jezus przychodzi od Ojca, z nieba. Przychodzi z utraconego
przez grzech pierwszych rodziców raju. Przychodzi z takim darem pokoju, jakiego
człowiek, po upadku Adama, nie jest w stanie już ani zrozumieć ani przyjąć. Zaślepienie
jest tak duże, iż białe nazywamy czarnym i odwrotnie. Więc pokój Boży uważamy
za ograniczenie naszej wolności do czynienia absolutnie wszystkiego, bez brania
pod uwagę Boga. Powtarza się wciąż pokusa: będziecie jak Bóg, poznacie dobro i
zło, czyli będziecie sami decydować. Stąd bierze się nasze ziemskie piekło,
nasza wieża Babel. Nie rozumiemy sami siebie, ranimy się, oskarżamy,
poniżamy, sądzimy, potępiamy. Podziały, kłótnie, spory, zazdrość. O tym szczegółowo
pisze w listach św. Paweł. To codzienność życia. Wystarczy pójść do sądów i
przysłuchać się rozprawom o podział majątku. Wystarczy posłuchać, o czym mówi się
na placach, ulicach, w domach, w czasie rożnych spotkań I to nie tylko wśród
tzw. niewierzących, ale wśród nas, wierzących katolików: zarówno świeckich jak
i duchownych. Niestety, ale to prawda, choć wstydliwa, ale prawda.
Nasza odpowiedź
Co z tym zrobić? Jak się zachować? Gdzie szukać rozwiązania?
Tylko w przyjęciu Jezusa za swego osobistego Zbawiciela, któremu codziennie
wyznamy nasze grzechy, przyznamy się do niemożliwości kochania, przebaczania,
pojednania, bez Jego pomocy. Tylko w całkowitym zaufaniu, że Jego pokój jest
prawdziwym pokojem, a Jego wojna tą sprawiedliwą wojną przeciwko zasadzkom
Złego. I tylko taka wojna ma sens i jest absolutnie konieczna. Wszystkie inne
szkodzą nam samych i niszczą Królestwo Boże, które jest pośród nas.
Modlitwa
Panie, spraw by Twój ogień płonął w moim sercu, w moich
myślach, w moich pragnieniach, w moim postępowaniu. By ten ogień oczyszczał i ubogacał,
by pokazywał prawdę, dobro, szczęście i miłość. Amen.
Ks. Henryk MS