HOMILIA

Poniedziałek, XXIX tydzień zwykłyTo irytująceW sumie to irytujące, gdy ciągle rozbijamy się o własny egoizm. On wychodzi z nas na każdym kroku – niby walczymy o sprawiedliwość a w sumie okazuje się, że zamykamy się po prostu na innych i nie chcemy służyć.Wydaje się, że nie jest to wcale rzadka sytuacja, gdy pieniądze oddzielają ludzi od siebie. Sądy są pełne spraw podobnych do tej przedstawionej dzisiaj Jezusowi. Jakiś człowiek bezprawnie zagarnął majątek swego brata i ten szukał sprawiedliwości. Sprawa wydaje się bardzo prosta, trzeba po prostu upomnieć zachłannego i przywołać go do porządku. Jezus jednak pokazuje, że problem ma pokrzywdzony, gdyż pozwolił na to, żeby rzeczy materialne zabrały mu miłość do brata. To, co jest naszym problemem życiowym to nie pieniądze, ale oddzielenie, brak miłości. Dlatego Jezus przywołuje do nawrócenia swojego pokrzywdzonego rozmówcę. Mówi do niego: Zobacz, że pieniądze i pragnienie ich posiadania doprowadziły do tego, że jesteś w stanie zadenuncjować swojego brata, że chcesz go karać. Twoje serce również nie jest wolne od chciwości. Grzeszysz nią tak samo jak twój brat.Oczywiście dzielić mogą nie tylko pieniądze, ale również władza, kariera itp. Nawet pobożność (taka jedynie powierzchowna) może oddzielać mnie od drugiego człowieka, jeśli jest skoncentrowaniem się jedynie na sobie, a o drugim myśli jedynie wtedy gdy domaga się kary Pewnym wyznacznikiem tego, czy w swoim życiu idę za Chrystusem jest odpowiedź na pytanie, które Jezus zadaje w końcówce dzisiejszej Ewangelii: Czy komuś (poza mną) służy to co mam i to co robię? Jeśli nie, okazuje się, że mogę dorobić się majątku tu na ziemi, ale przed Bogiem być biedakiem, który nie zrobił nic wartościowego w życiu.xMCMS