HOMILIA
Wtorek, XXVIII tydzień zwykły
Dziś często słyszymy
narzekanie, że ciężkie czasy, ze drożyzna, bezrobocie, znieczulica społeczna,
itp. To prawda. Prawdą jest także, iż trwa i nasila się okrutne, coraz bardziej
radykalne i krwawe w wielu krajach, prześladowanie wiary, szczególnie
chrześcijańskiej. U nas przybiera ono trochę jeszcze łagodniejsze formy, choć
właśnie te tzw. łagodniejsze formy prześladowania są równie niebezpieczne a
może w niektórych wypadkach gorsze, niż te krwawe. To są fakty, od których nie
można uciec lub im zaprzeczyć. Tylko, co z tym zrobić? Jak się zachować? Jaką
przyjąć postawę?
Pierwsze czytanie z
dzisiejszej liturgii Słowa nam w tym pomaga. Ja nie wstydzę się Ewangelii, jest ona, bowiem mocą Boża dla każdego
wierzącego.
Nie wstydzić się Ewangelii! Co
to znaczy konkretnie w moim życiu dzisiaj? W jakiej sytuacji się znajduję? Kim
jestem? Gdzie mnie Bóg postawił, jakie zadanie mi powierzył? Próbujmy szczerze
odpowiadać sobie na te pytania. A następnie:
Brońmy się przed rozwiązaniami ekstremalnymi. Pierwsi chrześcijanie też mieli podobne dylematy. Byli
bowiem tacy, którzy sami się zgłaszali prześladowcom, by pójść na areny i
rzucić się w paszcze lwów. Sami podkładali się pod miecz czy szli na tortury.
Inni decydowali się na kompromisy, mówiąc, iż jeśli nie ma bożków, to złożenie
ofiary Cezarowi nic nie znaczy, i wypierali się wiary, jakby na pokaz. A jaka
postawa jest właściwa?
Przyjmować to, co przyjdzie.
Pan wie najlepiej, do czego jesteśmy przygotowani. On sam da nam siłę, światło
i odwagę. Duch Święty sam poprowadzi. Bo sprawa jest poważna. Św. Paweł jasno
przestrzega, iż Bóg nie pozwoli z siebie drwić. Nikt nie będzie się mógł
usprawiedliwić, iż nie wiedział. Ślady Bożej obecności w świecie są tak
czytelne i jasne, iż tylko zła wola nie pozwala dać pozytywnej odpowiedzi na
głos Stworzyciela.
Panie Boże Wszechmogący, Stwórco świata i mnie, nie
pozwól bym Twoją chwałę zamienił na podobiznę bożków tego świata. Amen.
Ks. Henryk K. MS