HOMILIA
Sobota, XXVII Tydzień zwykłyŁasi
na pochwały
W
każdym człowieku, w każdym z nas zapisane jest pragnienie bycia chwalonym.
Pochwała jak stwierdzają psychologowie i pedagodzy pomaga w rozwoju osobowości,
ale może także wpływać destrukcyjnie na człowieka, jeżeli motywem jego postaw i
działań jest osiągnięcie pochwały. Bóg zawsze ukazuje nam drogę do radości
pełnej i głębokiej i pomaga nam rozróżniać między radością ulotną i głęboką. W
dzisiejszej perykopie ewangelicznej możemy odkryć Chrystusowe podejście do
pochwały.
Pochwała
kobiety
Jezus
naucza tłumy. Jego słowo nie pozostaje bez wpływu na życie ludzi, Jego słowo
uzdrawia, jest czymś nadzwyczajnym, ponieważ ludzkie słowa często są puste, nie
zmieniają rzeczywistości. Być może dlatego kobieta z tłumu wypowiada słowa
pochwały. Niektóre apokryfy sugerują, ze kobieta ta była sąsiadką Maryi z
Nazaretu, że miała syna, który wraz z chłopcami z Galilei walczył przeciw
Rzymianom, został aresztowany i umierał obok Jezusa jako dobry łotr. Jego matka
słysząc tyle dobrego o Jezusie, wspomina swoją sąsiadkę Maryję i mówi: Błogosławione
łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Wierzy, że to co budzi podziw dla
Jezusa jest konsekwencją naturalnych
praw, którymi rządzi się świat.
Korekta Jezusa
Jezus
odpowiadając czyni największą pochwalę
swojej matki; Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają
słowa Bożego i zachowują je. To Maryja słucha Słowa Bożego, rozważa je w swoim
sercu i przyjmuje. Jezus zwraca uwagę, że Słowo Pana nie rodzi się z mądrości
świata, ale Ono rodzi nowe życie, uzdrawia, jest zdolne nawracać ludzkie serca.
Pochwała kobiety stawia w centrum Matkę Jezusa jako błogosławioną,
natomiast błogosławieństwo Jezusa w centrum stawia Boga, który błogosławi Jego
Matkę. Jezus koryguje wypowiedź kobiety i przenosi pochwałę z tego kto jest
znakiem błogosławieństwa, na Tego, kto błogosławi.
Ks.
Zbigniew P. MS