HOMILIA
Maria i Marta, czyli Chrystus pośród nas
Stare polskie przysłowie mówi: Gość w dom, Bóg w dom.
Ogólnie biorąc wyraża ono przekonanie, że udzielając gościny drugiemu
człowiekowi, możemy sobie wyjednać Boże błogosławieństwo..
Jezus odwiedza Martę i Marię. Bóg przychodzi do wiejskiej
osady w ludzkiej postaci, ale w sensie zupełnie dosłownym: jako Słowo Wcielone.
Dwie ewangeliczne siostry Marta i Maria zachowują się
wprawdzie różnie, ale chyba żadna z nich nie jest jeszcze w pełni świadoma, że
to Bóg przyszedł do nich w gościnę. Chrystus sugeruje, że w porównaniu z Martą
Maria obrała lepszą cząstkę. Na czym polega różnica?
Przy pobieżnej lekturze tej przypowieści jesteśmy skłonni
przyznać rację Marcie, która uwijała się koło rozmaitych posług, podczas gdy
Maria nic nie robiła, tylko siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego
mowie. Powiedzmy sobie szczerze: pretensje Marty byłyby w pełni uzasadnione,
gdyby do ich domu przyszedł jakiś zwykły człowiek. Tymczasem pod ludzką
postacią Jezusa przyszedł do nich Chrystus Mesjasz, Zbawiciel, Bóg.
Oczywiście, obie siostry mogły o tym jeszcze nie wiedzieć, ale tylko siedząca
u stóp Pana i wsłuchana w Jego słowa Maria miała szansę o tym się przekonać.
Całkowicie pochłonięta pracą, troszcząca się i niepokojąca o wiele Marta,
traciła tę szansę. Nie przywiązując większej wagi do tego, co Chrystus miał im
do powiedzenia narażała się na niebezpieczeństwo rozminięcia się z Bogiem,
który zagościł pod jej dachem.
Ewangeliczna opowieść o Marcie i Marii nie rozwiązuje
alternatywy, czy lepsza jest praca, czy modlitwa. Raczej zakłada, że takiej
alternatywy nie ma. Przypomina, że nawet najbardziej uczciwa praca może się
stać przeszkodą do zbawienia, jeżeli będzie nas odciągać od Chrystusa, od
modlitwy, od słuchania słów Pana. Dobrze zrozumiał to święty Paweł wypełniający
posłannictwo głoszenia słowa Bożego, który przypomniał, że naczelną wartością
dla chrześcijanina jest Chrystus pośród nas nadzieja chwały
Ks. Paweł J.MS.