HOMILIA
Przemienienie PańskieGłupie tracenie czasu
Ponad dziesięć lat temu, przy okazji
rekolekcji z s. Briege McKenna usłyszałem miniświadectwo z ust towarzyszącego jej
o. Kevina Scallona. Ojciec Kevin mówił, że zawsze
podziwiał modlitwę s. Briege. Podziwiał to, że ona potrafi modlić
się godzinami, a on jest znużony już po kilku minutach. Im dłużej
jestem księdzem tym bardziej rozumiem tego doświadczonego już
kapłana. Modlitwa bardzo często nie jest łatwa, wydaje się wręcz
traceniem czasu.
Inaczej o tym samym
W dzisiejszej Ewangelii mamy jednak
zupełnie inny obraz modlitwy. Jezus wiele razy modlił się na
osobności, ale tym razem zabiera na modlitwę także swoich uczniów.
To, co dzieje się w czasie Jego rozmowy z Ojcem jest porywające.
Piotrowi wręcz odbiera mowę nie wie co ma mówić i jak się
zachować. Dzięki obecności Boga świat się zmienia, staje się
piękny. Wszędzie, na wiele sposobów, obecne jest słowo Boga: w
Mojżeszu i w Eliaszu, w obłoku, z którego rozlega się głos Ojca
i oczywiście w Jezusie, którego uczniowie mają słuchać. To jest
właśnie utracony raj, z którego teraz uczniowie nie chcą odejść.
W takim momencie człowiek rozumie, co traci przez grzech szkoda,
że to tylko momenty i że tylko nieliczni w nich uczestniczą. Taki
jest świat modlitwy Jezusa. Uczniowie uczestniczą w tej modlitwie
jedynie jako świadkowie, nic więc dziwnego że niecałe dwa
rozdziały później (Łk 11, 1-4) nie wytrzymali i zaczęli
prosić Jezusa: Naucz nas się modlić. Oni po prostu chcieli
wrócić do raju, który dane im było na moment zobaczyć.
Gromadzić oliwę
Modlitwa Jezusa dzieje się tuż przed
wyruszeniem Jezusa w drogę do Jerozolimy. Bliskość z Ojcem,
zaufanie Jego miłości pozwala Mu podjąć wędrówkę w kierunku, w
którym nie szedł dotąd żaden człowiek w kierunku swojego
cierpienia i swojej śmierci. W Getsemani przeżyje jeszcze inną
modlitwę, w której już nie będzie światła, nie będzie Mojżesza
i Eliasza, nie będzie żadnego znaku obecności Ojca. To też jest
modlitwa, w której przed atakiem demona można się bronić jedynie
zaufaniem, że przecież to wszystko, co było wcześniej nie było ułudą i że Bóg jest wierny. Nagromadzona w czasie tych jasnych
chwil oliwa pozwala przeżyć momenty największych ciemności. Tak
jak panny roztropne możemy wówczas zachować trochę światła,
które pozwoli nam spotkać się z Jezusem.
Bardzo jej potrzebuję
Jednym z pierwszych zaniedbań, które
prowadzi człowieka do upadku i do śmierci duchowej jest właśnie
pozostawienie modlitwy. Zniechęceni codziennym wysiłkiem i
zgorszeni nieskutecznością naszych próśb porzucamy modlitwę
wierząc, że lepiej samemu zatroszczyć się o to, co nam potrzebne.
Efekt jest taki, że zawracamy z drogi do Jerozolimy, którą kroczy
Jezus. Nikt przecież o zdrowych zmysłach nie idzie na spotkanie
tego, co trudne chyba, że tak jak Jezus wie, że spotkanie z
Ojcem, które Go czeka jest tego warte. Ale to może dać nam tylko
modlitwa… właśnie dlatego tak bardzo jej potrzebuję.
xMCMS