HOMILIA
Czwartek, III tydzień wielkanocnyAbyśmy żyliTrudnośćPierwsze zdanie dzisiejszej Ewangelii
zawiera tajemnicę, z którą borykał się pierwotny Kościół i
którą do dzisiaj trudno nam akceptować.By stać się
chrześcijaninem nie wystarczy znajomość teologii, nie wystarczy
wiedza, nawet nie wystarczą dobre chęci potrzebna jest
interwencja Boga. Jak mówi o tym Jezus: Nikt nie może przyjść
do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec. Uczniem Jezusa można
zostać jedynie na podstawie decyzji Boga. Jest dla nas oczywiste, że
Bóg kocha każdego człowieka, i że w takim razie w tym dialogu
inicjatywa teraz należy do nas jeśli przyjmiemy tę miłość,
jeśli w nią uwierzymy to On może nas zbawić. Z drugiej strony
wobec naszej wolności Bóg jest bezsilny jeśli odrzucamy Jego
miłość to On nie może zrobić niczego wbrew nam. Wszystko więc
zależy od nas i wszystko zależy od Boga. To jest właśnie
tajemnica ludzkiej wolności.
Bezradność człowieka
Stary Testament okazywał się bezsilny
wobec tej tajemnicy. Według wyznawców judaizmu cały świat dzielił
się na Izraela i niewierną resztę. Według najbardziej radykalnych
rabinów nawet fakt przyjęcia judaizmu nie gwarantował jeszcze
człowiekowi zbawienia. Dopiero potomek prozelity, który urodził
się już jako Izraelita mógł cieszyć się przywilejem
przynależności do narodu wybranego. Żeby być zbawionym trzeba
było urodzić się żydem, w innym wypadku dostęp do nieba był dla
człowieka zamknięty. Wszytko więc zależało od Boga. To Bóg
decydował o tym czy ktoś urodzi się członkiem narodu wybranego
czy nie i człowiek nie miał na to żadnego wpływu. To pokazuje w
jak beznadziejnej sytuacji znajdował się urzędnik królowej
Kandaki, który choć zafascynowany judaizmem nie mógł liczyć na
nic. Ten Etiopczyk był eunuchem nie mógł więc liczyć nawet na
to, że jakiś jego potomek dostąpi łaski Boga. Patrzył on z
daleka na raj, do którego w żaden sposób nie mógł się dostać.
Jak dobrą nowiną dla tego poganina
okazało się chrześcijaństwo. Filip przedstawia mu prawdę o
miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie, który oddał życie
po to by każdy człowiek mógł otrzymać zbawienie. Zbawienie dla
wszystkich wystarczy je przyjąć od Boga, wystarczy uwierzyć w
Jego miłość.
Bezradność i wołanie Boga
Za pierwszą decyzją wiary idzie
jednak następna. Wiara to nie jest jednorazowa deklaracja, wiara
objawia się w codziennych wyborach. Wiara to nie tylko intelekt to
praktyka życia. Nieco wcześniej niż dzisiaj czytany fragment w
Ewangelii wg św. Jana znajdują się słowa Jezusa do faryzeuszy:
Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie
wieczne, to one dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie
przyjść do Mnie, aby mieć życie (J 5, 39-40). Można więc nie
chcieć. Mimo, że Bóg zrobił już wszystko można nie przyjąć
Jego miłości. Można, jak faryzeusze, gorszyć się miłością
jaką Bóg okazuje poganom i grzesznikom i samemu wykluczyć się z
nieba. To jest wybór, którego dokonujemy każdego dnia.
Bardzo charakterystyczne dla Ewangelii
wg św. Jana jest to, że nieustannie mówi ona o miłości Boga. Św.
Jan unika zwrotów mówiących, że ofiara Jezusa była konieczna
jako wynagrodzenie za grzechy ludzi podkreśla za to za każdym
razem, że była to ofiara dla świata, z miłości, abyśmy mieli
życie. Również w dzisiejszej Ewangelii podkreślone jest, że ten,
kto wierzy ma życie, jeśli ktoś będzie spożywał chleb z
nieba będzie żył na wieki. Wszystko to jest więc wołaniem
Boga, który stoi bezradny wobec wolności człowieka i chce go
przekonać o swojej miłości. Bóg każdego dnia toczy walkę o to
byśmy ufali Jemu, a nie diabłu, który nieustannie wypacza w nas
obraz naszego Ojca, czyniąc zeń jakiegoś bezwzględnego i
zazdrosnego tyrana. Bóg chce, żebyśmy żyli.
xMCMS