HOMILIA
21.12, piątek,
Adwent
Zadania,
przed nami są na miarę każdego z nas.
Bóg przychodzi nam na pomoc w chwilach naszej słabości.
Bóg umacnia człowieka.
Jan Paweł II
CzuwanieKoniec
świata
Dzisiejszy
świat żyje zapowiadanym końcem świata. Jedni robią zapasy, inni się śmieją,
media mają pożywkę, bo wiadomo, że większość ludzi nawet z ciekawości przejrzy
takie informacje. Już zaczynają się pojawiać wiadomości, że być może to
pomyłka, że to nie teraz, tylko dopiero za 104 lata. Jak odnaleźć się w takim
świecie, jak reagować: śmiać się czy płakać?
Adwent
Każdy Adwent,
czas wołania: Przyjdź, Panie Jezu! przypomina chrześcijaninowi, że życie
człowieka jest jednym wielkim adwentem, czuwaniem, oczekiwaniem na ponowne
przyjście Zbawiciela. Można się jednak przyzwyczaić do tych słów. Można się
przyzwyczaić do kolejnego Adwentu, tak bardzo podobnego do wcześniejszych.
Wydaje się, że wystarczy skoncentrować się na pierwszym znaczeniu słowa
czuwać i odmówić sobie trochę snu. Poranne roraty, postanowienia gorliwej
porannej lub nawet nocnej modlitwy znacznie w tym pomagają i są wielkim
dobrodziejstwem dla każdego z nas. Oczywiście, jeśli tylko nie służą naszej
pysze czy wywyższaniu się nad innych. Odmówienie sobie snu jest jednak tylko
początkiem, łaską, by nie przespać znaków Bożych i w dobry sposób na nie
zareagować.
Służba,
którą przewidział Bóg
Dzisiejsza
Ewangelia może przynieść nam ogromne światło nie tylko na ostatnie dni Adwentu,
lecz także na czuwanie naszego życia. W słowie Bożym odnajdujemy Maryję, która
czuwa, dowiaduje się o swojej krewnej Elżbiecie, o jej potrzebach i reaguje na
nie. Idzie szybko w góry, by jej służyć. Bez wątpienia staje się pomocą dla
starszej już krewnej, ale dzięki tej posłudze Maryja otrzymuje także
potwierdzenie tego, co się stało w momencie zwiastowania.
Benedykt XVI w
swojej ostatniej książce Jezus z Nazaretu Dzieciństwo, przywołuje sytuację
Maryi po spotkaniu z Aniołem Gabrielem: Przemija wielka godzina spotkania z
posłańcem Bożym, kiedy zmienia się całe życie, i Maryja znowu zostaje sama z
zadaniem, które tak naprawdę jest ponad wszelkie ludzkie zdolności. Sama, a
zarazem poprzez czuwanie i reagowanie na podpowiedzi Boże doświadcza Jego
wewnętrznej bliskości, która nieustannie potwierdza Jej misję. To spotkanie,
wysiłek Maryi nie jest tylko pomocą dla Elżbiety. To sytuacja, w której Bóg
potwierdza swoją obecność, w której Przedwieczny pomaga Maryi.
ks. Paweł R.MS